06.07.2023 13:00 7 PM/UM Gdańsk

Sprawdzają czy śmiercionośny koci wirus przenosi się na ludzi

Fot. pixabay.com

Z czterema właścicielami kotów w Gdańsku, które straciły życie po zachorowaniu na ptasią grypę, kontaktował się prewencyjnie przez ostatnie dwa tygodnie Sanepid. Na szczęście, nie wykryto u nich żadnych objawów choroby. Inspekcja sanitarna uspokaja, że ryzyko przeniesienia zakażenia ze zwierzęcia na człowieka jest znikome – podaje gdański urząd miasta.

Objawy, jakie pojawiały się u zwierząt to drgawki, duszności, sztywność kończyn czy ataki padaczkowe. Okazało się, że chorobę u kotów wywołuje wirus grypy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koty padają, jak muchy. Śmierć następuje w ciągu 24 godzin

GIS poinformował, że podjęto prewencyjne działania w zakresie zapobiegania wystąpieniu tej choroby u ludzi m.in. poprzez objęcie nadzorem epidemiologicznym właścicieli lub opiekunów kotów, u których potwierdzono zakażenie wirusem ptasiej grypy.

W Gdańsku wiedzieliśmy już sporo wcześniej o przypadkach ptasiej grypy u kotów i podjęliśmy szybciej działania - powiedział w środę, 5 lipca dla portalu gdansk.pl Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (WSSE) w Gdańsku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: O kocie, który chodził na peron. Niesamowita historia z futrzakiem w tle

Pracownicy pomorskiego Sanepidu otrzymali od służb weterynaryjnych numery telefonów do czterech właścicieli kotów zakażonych w Gdańsku. 

Zanim nie ma objawów choroby wystarczy kontakt telefoniczny. Codziennie lub co drugi dzień pracownik inspekcji sanitarnej dzwonił do właściciela, którego kot padł. Dopytywał się o stan zdrowia. W Gdańsku ten nadzór epidemiologiczny już się zakończył. Przez 2 tygodnie nie stwierdziliśmy u ludzi żadnych objawów ptasiej grypy - dodał Zbigniew Zawadzki.        Przez 14 dni osoba poddana nadzorowi epidemiologicznemu ma obowiązek monitorowania swojego stanu zdrowia i temperatury ciała.  Rzecznik WSSE wyjaśnia, że zasadniczo ptasia grypa nie zagraża człowiekowi.

Naukowcy z całej polski rozpoczęli prace badawcze w związku z sytuacją.

— Dzięki współpracy trzech grup badawczych prowadzonych przez dr Łukasza Rąbalskiego (Uniwersytet Gdański i Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii w Warszawie), dr hab. Macieja Grzybka (Gdański Uniwersytet Medyczny), oraz prof. dr hab. Krzysztof Pyrcia (Uniwersytet Jagielloński) udało się pozyskać pierwszą sekwencje wirusa grypy H5N1, która zakaża koty w Polsce – poinformował Uniwersytet Gdański.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Badają wirusa, który zakaża koty

Jak podają naukowcy właścicielom kotów zaleca się m.in. nie wypuszczanie ich z domu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...