01.09.2023 12:00 22 Tomasz Smuga

Marcin Drewa: 'Piaśnica to największa na Pomorzu nekropolia Polaków z czasów II wojny światowej' [ROZMOWA]

archiwum

Nawet kilkanaście tysięcy ofiar zginęło z rąk niemieckiego okupanta na początku drugiej wojny światowej w Lesie Piaśnickim koło Wejherowa. Piaśnica stanowi największe, po KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie wojennym. Ofiary tej zbrodni upamiętniane są między innymi podczas Motocyklowego Rajdu Piaśnickiego, który w 2023 roku odbędzie się w niedzielę (10 września).

Głównym celem wydarzenia jest rozwijanie wiedzy i świadomości o zbrodni dokonanej w Lesie Piaśnickim wśród mieszkańców całej Polski, tak aby pamięć o ofiarach zbrodni ludobójstwa przetrwała i była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Uczestnicy to motocykliści, którym na sercu leży propagowanie wiedzy o Martyrologii Piaśnicy z wielu miejsc naszego województwa i kraju.

Motocyklowy Rajd Piaśnicki organizowany jest od 2018 roku. Najbliższa szósta edycja odbędzie się 10 września. Rajd rozpocznie się o godzinie 12 na placu Jakuba Wejhera w Wejherowie. Stąd Mmtocykliści pojadą zwartą kolumną w kierunku Lasu Piaśnickiego. Na miejscu o godz. 13 odprawiona zostanie uroczysta msza święta odprawiona przez kapelana zmotoryzowanych MIVA Polska ks. Jerzego Kraśnickiego.

PRZECZYTAJ TEŻ: Villa Musica oficjalnie siedzibą Muzeum Piaśnickiego

Rozmawiamy z Marcinem Drewą, organizatorem VII Motocyklowego Rajdu Piaśnickiego:

Tomasz Smuga: Początek drugiej wojny światowej to jeden z najtragiczniejszych, jeżeli nie najtragiczniejszy okres na ziemi wejherowskiej. Co dzisiaj wiemy o zbrodni ludobójstwa w Lesie Piaśnickim dokonanym przez niemieckiego okupanta?

Marcin Drewa: Piaśnica to największa na Pomorzu nekropolia Polaków z czasów II wojny światowej, przez miejscową ludność często nazywana Golgotą Kaszubską. To tam od października 1939 r. do kwietnia 1940 r. oddziały Selbstschutzu i SS zamordowały ok. 12 tys. niewinnych ludzi. Po wkroczeniu wojsk niemieckich na polskie ziemie we wrześniu 1939 roku rozpoczęły się egzekucje. W Piaśnicy zostali zamordowani duchowni, nauczyciele, prawnicy, urzędnicy, rzemieślnicy, rolnicy, działacze społeczni, polityczni i związkowi, a także Żydzi. Specjalnymi pociągami z Niemiec przywożono osoby psychicznie chore, które również zostały tam rozstrzelane. Ofiarami hitlerowskiej zbrodni było wiele wybitnych osób. Znajdowała się wśród nich, miedzy innymi błogosławiona siostra Alicji Kotowska – przełożona domu zakonnego sióstr Zmartwychwstania Pańskiego w Wejherowie. Została wyniesiona na ołtarze, przez papieża Jana Pawła II razem ze 108 męczennikami okresu II wojny światowej.

Tomasz Smuga: Czego jeszcze nie wiemy o tej zbrodni?

Marcin Drewa: Wciąż nie znamy dokładnej liczny zamordowanych. Zagadnienia związane z mordem Piaśnickim nadal są przedmiotem dociekliwych badań naukowców, dywagacji i poszukiwań. Nie jest znana dokładna ilość ofiar pochowanych na tej nekropolii. Według szacunków historyków była to liczba ok. 12 do 14 tysięcy. Z początkiem sierpnia 1944 roku Niemcy przystąpili do usuwania śladów tej makabrycznej egzekucji dokonanych na Pomorzu w 1939 roku. Zajęły się tym znowu jednostki SS i policji. Do najcięższych prac przeznaczono więźniów z obozu koncentracyjnego w Stutthofie. W dniach od 7 – 22 października 1946 r. pod przewodnictwem sędziego Antoniego Zachariasiewicza działała na tym terenie specjalna komisja lekarska ekshumacyjno – sądowa. Udało się wówczas odnaleźć pozostałości 30 zbiorowych mogił, z których większość miała rozmiary od 5,4 do 12,8 metrów długości, od 3,5 do 4,5 metra szerokości i od 3 do 3,5 metra głębokości. Członkowie komisji ekshumacyjnej dokładnie przebadali 26 grobów[f]. Jedynie w dwóch mogiłach udało się jednak odnaleźć zachowane w całości zwłoki 305 ofiar. Do dnia dzisiejszego udało się ustalić ok. 1300 nazwisk straconych Polaków i ok. 1200 osób chorych psychicznie przywiezionych transportami z Niemiec (dr hab. Monika Tomkiewicz w Rocznik polsko-niemiecki 2019r.).

Tomasz Smuga: Czy świadomość Polaków, jeśli chodzi o wiedzę co wydarzyło się w Lasach Piaśnickich, jest coraz większa? 

Marcin Drewa: Cały czas instytucje np. Muzeum Piaśnickie i stowarzyszenia np. Rodzina Piaśnicka pracują nad tym, aby pamięć o tych okrutnych wydarzeniach trwała, ale także propagują wiedzę na ten temat i edukują kolejne pokolenia. Muszę przyznać, że poziom wiedzy jest coraz większy również dzięki oddolnym inicjatywom, takim jak np. Motocyklowy Rajd Piaśnicki, który odbywa się już od sześciu lat. W tym roku będzie miał miejsce 10 września. Rozpoczynamy o 12:00 na placu Jakuba Wejhera, skąd zwartą grupą motocyklową pojedziemy do Piaśnicy, gdzie odbędzie się msza święta. To kolejna inicjatywa upamiętniająca, ale też edukacyjna. Proszę zwrócić uwagę na naszych partnerów akcji np. Instytut Pamięci Narodowej.

ZOBACZ TEŻ: Ponownie motocykliści oddadzą hołd ofiarom w Lesie Piaśnickim

Tomasz Smuga: Od kilku lat, aby oddać hołd poległym w Lesie Piaśnickim organizowany jest Motocyklowy Rajd Piaśnickim. Dlaczego wybór padł właśnie na miłośników jednośladów?

Marcin Drewa: Tysiące uczestników na motocyklach z pewnością przykuwa uwagę. Kierowcy jednośladów, jadący w okazałej kolumnie wzbudzają zaciekawienie mieszkańców. Jest to wyjątkowe wydarzenie w naszym mieście. Uważam, że każde godne upamiętnianie i propagowanie historii o II wojnie światowej wymaga zaangażowania, jest to kolejna forma upamiętniania, tego co wydarzyło się w Lasach Piaśnickich.

Przypominamy, że czekamy na Państwa sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...