Kardiochirurgia bez blizn? Sprawdź, co szykuje wejherowski szpital

Wejherowska kardiochirurgia idzie po swoje. Lekarze z tutejszego oddziału właśnie wrócili z Grecji, gdzie pod okiem światowego autorytetu uczyli się jeszcze bardziej precyzyjnych i mniej inwazyjnych metod operowania serca. Małe cięcia, większy komfort dla pacjentów – kierunek jest jasny. Wejherowo nie ogląda się na innych, tylko konsekwentnie robi swoje.

Specjaliści z wejherowskiej kardiochirurgii mieli okazję uczestniczyć w dwudniowym, intensywnym szkoleniu z endoskopowej małoinwazyjnej chirurgii serca w ośrodku Cardiac Surgery in Interbalkan Medical Center w greckich Salonikach.

— Dr Antonios Pitsis, kierownik ośrodka, to znany na świecie autorytet w zakresie endoskopowych zabiegów kardiochirurgicznych umożliwił uczestnictwo naszym medykom z Oddziału Kardiochirurgii: kardiochirurgom: dr Krzysztof Jarmoszewicz, dr Łukasz Jaworski, a także perfuzjonista Kamil Grzelak w 3 zabiegach, które przeprowadził osobiście i podzielił się z nimi cennymi praktycznymi wskazówkami, detalami oraz różnorodnymi trikami dotyczącymi technik operacyjnych z użyciem endoskopu 3D - informuje wejherowski szpital.

CZYTAJ TEŻ: Bóbr w pułapce bez wyjścia. 'Zwierzak nie chciał współpracować'

Wejherowska kardiochirurgia idzie o krok dalej – lekarze nie tylko operują serce małoinwazyjnie, ale teraz uczą się technik, które ograniczają cięcia do zaledwie 2–3 centymetrów.

— Od początku istnienia oddziału konsekwentnie wdrażamy techniki małoinwazyjne w chirurgii serca. Obecnie zdecydowana większość operacji zastawkowych w naszym ośrodku jest wykonywana z małoinwazyjnych bocznych cięć, bez naruszania struktury kostnej klatki piersiowej. Techniki te opanowali wszyscy kardiochirurdzy pracujący w wejherowskim oddziale. Zaczynamy obecnie wdrażać techniki endoskopowe, które pozwolą nam zastosować jeszcze mniejsze 2–3 cm cięcia. Wykonaliśmy już kilka takich operacji, jesteśmy obecnie w okresie intensywnego szkolenia, dlatego jeździmy do ośrodków, gdzie te zabiegi są już rutynowo stosowane - wyjaśnia dr Krzysztof Jarmoszewicz.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.