20.02.2024 14:30 56 TS
'Z polskiego rolnika nikt nie zrobi niewolnika', 'Głód poczujesz, rolnika uszanujesz', 'Jest rolnik, jest żywność', 'Dla jednych wojna, a dla innych krowa dojna' - to niektóre z haseł, jakie można przeczytać na transparentach przygotowanych przez rolników. We wtorek, 20 lutego 2024 roku, odbywa się w całej Polsce kolejny strajk rolników, m.in. na drogach w powiecie wejherowskim i puckim.
Dlaczego rolnicy strajkują? Lista ich postulatów jest bardzo długa, ale dwa główne dotyczą sprzeciwieniu się wprowadzania tzw. zielonego ładu i napływowi towarów z zagranicy, a także uregulowania kwestii importu produktów do krajów UE.
— Chcemy dotrzeć do mieszkańców miasta i przekazać dlaczego protestujemy, bo nie wszyscy to rozumieją. Ten protest jest też w ich intencji - mówi w rozmowie z Twoją Telewizją Morską Piotr Jasiński, rolnik z gminy Łęczyce. - Problemów jest masa, które nawarstwiły się przez lata. Ale dwa najważniejsze to problem zielonego ładu, czyli kompletnie absurdalnych przepisów, które teoretycznie dotyczą kwestii ochrony środowiska, a praktycznie wiele z nich nie ma sensu i nie ma żadnego wpływu na środowisko.
Jasiński odniósł się też do drugiego głównego postulatu. Jak tłumaczył żywność importowana z krajów z poza Unii Europejskiej jest 'produkowana bez zachowania żadnych standardów'.
— Ta żywność trafia na nasz rynek. Rolnicy z poza UE mają przewagę, ponieważ mogą stosować znacznie tańsze środki ochrony roślin, uproszczone systemu chowu, nie tak restrykcyjne jak w Europie. Mogą ją tutaj [żywność - dop. red.] dostarczyć znacznie taniej. A rolnik europejski ma tych przepisów bardzo dużo, których musi przestrzegać. W tym jest masa pracy biurokratycznej. W związku z tym ta nasza żywność jest droższa, ale znacznie wyższej jakości - podkreśla Jasiński.
Protesty odbywają w całym kraju na drogach krajowych, wojewódzkich i nawet na autostradach. Jak przyznał w rozmowie z TTM rolnik protesty mają potrwać do środy, 21 lutego 2024 roku, do godz. 18. Strajki m.in. w powiatach wejherowskim i puckim zabezpieczają policjanci, którzy starają się, aby utrudnienia były jak najmniej uporczywe.
Wideo z protestu rolników w Gdańsku (nadesłane przez czytelnika):
Przypomnijmy, że rolnicy na drogi wyjechali też 24 stycznia oraz 9 lutego 2024 roku. List do rolników wystosował minister rolnictwa i rozwoju wsi. Jak podkreślił szef resortu Czesław Siekierski 'rolnicy protestują w słusznej sprawie, bo zachowanie produkcji rolnej decyduje o bezpieczeństwie żywnościowym kraju'.
— Uregulowanie handlu rolnego z Ukrainą jest jednym z priorytetów resortu rolnictwa. Podtrzymany został krajowy zakaz importu do Polski zbóż, rzepaku i słonecznika oraz niektórych produktów przetwórstwa, tj. mąki pszennej, śrut, otrębów i makuchów. Jednocześnie dążymy do wypracowania porozumienia dwustronnego z Ukrainą, które rozszerzałoby zakres ochrony rynku o inne wrażliwe produkty, takie jak m.in. cukier, drób, jaja, owoce miękkie, miód, sok jabłkowy, oleje - czytamy w liście ministra.
Dale pisze, że 'w 2022 r. Polska odnotowała nadwyżkę w handlu ogółem z Ukrainą w kwocie ok. 3,5 mld euro. Natomiast w przypadku handlu rolno-spożywczego wartość eksportu z Polski do Ukrainy w 2023 r. wyniosła 1,033 mld euro, z kolei wartość importu z Ukrainy to 1,69 mld euro, stąd powstaje deficyt w wysokości 656 mln euro. Całkowite zamknięcie granicy może spowodować wstrzymanie polskiego eksportu towarów rolnych do Ukrainy, co może skutkować likwidacją wielu miejsc pracy.'
Jak informuje minister Siekierski z początkiem marca 2024 roku planowane jest uruchomienie pomocy dla producentów kukurydzy oraz wypłata pomocy suszowej. Wznowione zostanie także udzielanie 2-procentowych kredytów płynnościowych.
— Zabiegamy o zwiększenie dodatkowej pomocy finansowej dla rolników. Przedstawiliśmy na forum rządu potrzeby finansowe wynikające ze zgłaszanych przez rolników programów pomocowych m.in. dopłat do zbóż, dopłat do nawozów oraz podwyższenia dopłat do paliwa do 2 zł - pisze w liście minister.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.