12.08.2025 13:26 2 OR
We wtorkowy poranek, 12 sierpnia, plaża w Ustce stała się miejscem dramatycznych wydarzeń. Gdy na kąpielisku nie było jeszcze ratowników, do morza wszedł 7-letni chłopiec. Chwila nieuwagi wystarczyła, by stracił grunt pod nogami i zaczął tonąć.
Na pomoc natychmiast ruszyła jego 51-letnia babcia. Niestety, silne fale i prądy morskie sprawiły, że sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Oboje zaczęli walczyć o życie, a sytuacja rozgrywała się na oczach przerażonych plażowiczów.
Świadkowie zdarzenia wykazali się niezwykłą odwagą – ruszyli do wody, wyciągnęli babcię i wnuka na brzeg, a następnie rozpoczęli akcję ratunkową do czasu przyjazdu służb.
— Chłopiec i kobieta zostali wyciągnięci na brzeg przez osoby postronne. Kobieta nie wykazywała czynności życiowych, rozpoczęto reanimację, działania ratunkowe podjęły służby medyczne, a po przywróceniu funkcji życiowych 51– letnia kobieta została przewieziona do słupskiego szpitala. Do szpitala w celu wykonania szczegółowych badań został przewieziony również jej 7 – letni wnuk. W chwili zdarzenia plaża nie znajdowała się jeszcze pod nadzorem ratowników, którzy pracę zaczynali o godzinie 10:00 — relacjonował portalowi GP24.pl podkom. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Policja prowadzi czynności w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i ustala szczegółowy przebieg zdarzenia.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.