12.02.2024 07:00 2 TS/UM Rumia
W Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Rumi funkcjonuje specjalistyczna grupa ratownictwa wysokościowego. - Pomagamy wszędzie tam, gdzie nie dotrzemy w żaden inny sposób, ponieważ jest zbyt wysoko lub zbyt ciasno - mówi starszy brygadier Tomasz Zwoliński, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie.
Ratownictwo wysokościowe to wymagająca specjalizacja. Jej celem jest niesienie pomocy poszkodowanym i zagrożonym osobom czy zwierzętom znajdującym się poza możliwościami standardowego sprzętu oraz technik dostępnych w straży pożarnej i innych służbach ratowniczych.
— Pomagamy wszędzie tam, gdzie nie dotrzemy w żaden inny sposób, ponieważ jest zbyt wysoko lub zbyt ciasno, po prostu nie można się tam dostać normalnym sprzętem, nie można podjechać podnośnikiem czy ustawić drabiny – mówi starszy brygadier Tomasz Zwoliński, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie. – Każdy członek grupy jest przeszkolony z technik ratownictwa alpinistycznego. Mamy do czynienia nie tylko z dużymi wysokościami, ale i obiektami znajdującymi się pod ziemią: są to studnie czy różnego rodzaju rozpadliny – dodaje.
Historia rumskich ratowników sięga 2021 roku, kiedy to komendant pomorskiej straży pożarnej zdecydował o przeniesieniu wojewódzkiej grupy ratownictwa wysokościowego do powiatu wejherowskiego. Wówczas w województwie pomorskim istniały dwie grupy ratownictwa wysokościowego: w komendzie miejskiej w Gdyni oraz w Słupsku.
— Kierownictwo chciało w ten sposób odciążyć JRG nr 1 w Gdyni pod względem specjalizacji, ponieważ funkcjonowała tam również grupa ratownictwa chemicznego. Trójmiasto graniczy z powiatem wejherowskim, stąd naturalna decyzja o przeniesieniu grupy ratownictwa wysokościowego do komendy powiatowej w Wejherowie. Tu z kolei zdecydowano, że taka grupa powstanie w Rumi – wyjaśnia zastępca komendanta powiatowego.
Późną jesienią 2021 roku zaczęły się pierwsze szkolenia. Najpierw strażacy musieli przygotować się do państwowego egzaminu, a następnie odbyć 2-tygodniowy kurs, by stać się pełnowartościowym ratownikiem wysokościowym. Aby zdobyć kolejne uprawnienia – na przykład na dowódcę, ratownika śmigłowcowego czy operatora – trzeba było spędzić następne tygodnie na szkoleniach.
— Do momentu wyszkolenia odpowiedniej liczby ratowników wspomagamy się strażakami z gdyńskiej jednostki, ale docelowo będziemy funkcjonować wyłącznie w strukturach wejherowskich, czyli w Rumi. Samodzielna grupa musi liczyć co najmniej 30 ratowników plus dowódca – wylicza starszy kapitan Tomasz Ziarek, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Rumi. – Nabycie tych uprawnień wiąże się z posiadaniem odpowiedniej wiedzy, ale przede wszystkim trzeba dużo ćwiczyć, spełniać wymagania sprawnościowe. Jest się też narażonym na dużo większe wysokości, nie każdy sobie z tym radzi, dlatego nie wszyscy się na to decydują. Obecnie 22 spośród 36 rumskich strażaków ma uprawnienia ratowników wysokościowych na różnych poziomach specjalizacji. Grupa nadal nie jest jednak samodzielna. Codziennie na zmianie służbowej powinno być minimum 5 ratowników, którzy mają pełne kwalifikacje ratownika wysokościowego. Docelowo dążymy do poziomu BS, czyli grupy składającej się z 31 ratowników, w większości posiadających uprawnienia do pracy z pokładu śmigłowca.
Funkcjonująca w Rumi grupa ratownictwa wysokościowego, mimo stosunkowo krótkiego stażu, działając samodzielnie lub przy udziale ratowników z Gdyni, dała się już poznać z dobrej strony podczas kilku skomplikowanych akcji.
— Na terenie jednostki w Malborku nasza grupa udzielała pomocy konserwatorowi wieży wiatrowej, który zasłabł po wejściu do gondoli, na wysokości 130 metrów. Trzeba było ewakuować tę osobę na dół. Braliśmy udział w akcji polegającej na podjęciu osoby ze słupa wysokiego napięcia w Gdyni. Uwolniliśmy też ptaka, który utknął na wysokości ponad 40 metrów w konarze drzewa. Działaliśmy na terenie stoczni, kiedy mężczyzna spadł z 7. piętra rusztowań. We wszystkich tych przypadkach trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu i technik alpinistycznych – relacjonuje dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Rumi.
Od 1 maja 2023 roku rumscy strażacy są formalnie jedynymi ratownikami wysokościowymi w województwie. To oznacza, że jednostka przejęła sprzęt z komend w Gdyni i Słupsku. Odpowiednich zakupów dokonało też wejherowskie kierownictwo.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.