25.02.2024 07:30 11 PM
"Nie chce umierać, mam dla kogo żyć" - mówi 33-letni Piotr, który walczy z glejakiem. Lekarze nie dawali mu szans, jednak pojawiło się światełko w tunelu i nadzieja na operację, która kosztuje 110 tys. zł. Czasu na zebranie tej kwoty jest niewiele.
Piotr ma 33 lata i mieszka w Gdańsku z żoną, którą poznał dwa lata temu. W październiku 2015 roku po raz pierwszy usłyszał diagnozę - wieloogniskowy guz mózgu Astrocytoma diffusum IV stopnia.
— Po pierwszej operacji skierowano mnie do kliniki onkologii i radioterapii w Gdańsku, gdzie zaplanowano uzupełniającą radio-chemioterapię, gdzie również wykonano niezbędne badania do zaplanowania radioterapii. Po upływie niespełna 6 lat zdiagnozowano wznowę guza. W dniu 20.10.2021 roku wykonano usuniecie odrostu guza. Po resekcji guza byłem leczony chemioterapią, niestety zastosowana chemioterapia okazała się nieskuteczna - nastąpiła kolejna wznowa, którą niezwłocznie trzeba było usunąć. Po trzech operacjach miałem nadzieję że choroba ustąpi, lecz niestety w krótkim odstępie czasu glejak nie dał o sobie zapomnieć i w marcu 2023 r wykonano kolejną operację - opowiada Piotr.
Po zabiegu zastosowano chemioterapię, leczenie po raz kolejny okazało się nieskuteczne. Wówczas Piotra poinformowano, że zastosowana chemioterapia zostaje odstawiona, ponieważ nie pomaga w leczeniu. Na tym etapie wyczerpały się wszystkie metody leczenia onkologicznego, 33-latka skierowano do neurochirurga, który stwierdził że rozmiary guza są na tyle duże, że sama operacja jest niemożliwa.
— Kolejny raz mój świat się zawalił. Pomimo takiej diagnozy, nie poddaliśmy się, razem z żoną i dalej szukaliśmy pomocy. Dzięki determinacji całej rodziny trafiliśmy do doktora Witolda Libionki operującego prywatnie w Kluczborku. Doktor jako jedyny postanowił podjąć się operacji. Wycięcie guza to dla mnie jedyna szansa na życie! - stwierdza Piotr.
Trzeba działać szybko, w walce z guzem mózgu liczą się godziny. Zabieg jest bardzo kosztowny. Operacje zaplanowano na 11 marca, a pieniądze trzeba zebrać do 7 marca.
— To bardzo mało czasu ale mam nadzieję, że ludzie o dobrych sercach pomogą mi w walce o życie. Nie chce umierać, mam dla kogo żyć - mówi Piotr.
Potrzebne jest 110 tysięcy złotych.
Link do zbiórki - https://zrzutka.pl/9xgg7t.