30.12.2022 14:00 30 WH/TTM
Na ostatniej sesji radni z gminy Luzino przyjęli budżet na 2023 rok. „Tak złego budżetu w samorządzie jeszcze nie mieliśmy, z uwagi na to, że ktoś innych narzuca nam dochody i wydatki, co nie jest zgodne z ideą samorządu” – komentuje wójt Jarosław Wejer.
Przyszły rok nie będzie łatwym czasem dla gmin z powiatów puckiego i wejherowskiego. Samorządy zaciskają pasa i mówią o trudnej sytuacji finansowej.
Zobacz także: W Pucku tną wydatki
W czwartek (29 grudnia) radni gminy Luzino zatwierdzili budżet na 2023 rok.
— Staramy się przeżyć przyszły rok. Nikt nie jest z tego budżetu zadowolony. Największy problem dla nas to wskaźnik zadłużenia. Dochody bieżące zmalały o co najmniej 6 mln złotych w PIT, co jest ogromnym ciosem, bo to zaważa najbardziej na wskaźnikach. Co z tego, że dostaliśmy drugie 9 mln złotych z Polskiego Ładu, które jest w inwestycjach, a nie jest w dochodach bieżących. Wszystkie wskaźniki biorą w łeb – wyjaśnia wójt Jarosław Wejer. - Tak złego budżetu w samorządzie jeszcze nie mieliśmy, z uwagi na to, że ktoś inny narzuca nam dochody i wydatki, co nie jest zgodne z ideą samorządu.
Gmina będzie musiała dołożyć 3 mln na energię elektryczną oraz 12 mln złotych na oświatę. Z programu Polski Lad otrzymała 9 mln złotych na drogi, jednak to nie był jej główny cel.
— Myślałem, że rząd, który tak bardzo promuje politykę prorodzinną, to zamiast na drogi da na przedszkole, bo my byśmy zaoszczędzili na niepublicznych przedszkolach około 3 mln złotych rocznie – dodaje Wejer.
W przyszłym roku gmina planuje wydać 12 mln złotych na modernizację oczyszczalni ścieków. W planach są remonty ulic Strzebielińskiej, Zamkowej i Ks. Machalewskiego. Łącznie na inwestycje zostanie przeznaczone 20 mln złotych.
Ponadto radni pochylili się nad wieloletnią prognozą finansową. Przyznano także nagrody finansowe dla uczniów i studentów.