16.12.2022 12:30 29 WH/TTM
Przy ul. Obrońców Wybrzeża w Wejherowie stanęły Mobilne Płuca, które badają jakość powietrza. „Jesteśmy krajem, gdzie mamy 3 mln kopciuchów. W żadnym innym kraju na Zachodzie nie jest tak brudne powietrze jak w Polsce” – wyjaśnia Arkadiusz Szczygieł z Wejherowskiego Alarmu Smogowego.
W ubiegłym roku instalacja obrazująca zanieczyszczenie powietrza, czyli Mobilne Płuca, wyruszyła w trasę po powiecie wejherowskim. Jakość powietrza sprawdzano m.in. w Rumi, Redzie, Wejherowie, Luzinie czy Bolszewie.
Zobacz także: Mobilne płuca pokazały czym oddychamy. Najgorsze wyniki w Luzinie
Teraz Mobilne Płuca powróciły i pojawiły się w Wejherowie koło szkoły przy ul. Obrońców Wybrzeża.
— Nasza działalność polega na uświadamianiu mieszkańców powiatu wejherowskiego, a zwłaszcza obszarów wiejskich, jak brudne powietrze jest w naszym rejonie. W Trójmieście tego problemu nie ma – mówi Arkadiusz Szczygieł, prezes Wejherowskiego Alarmu Smogowego.
Jak zaznacza prezes, Mobilne Płuca to jedyna taka instalacja w północnej Polsce. Według badań, około 50 tys. Polaków umiera z powodu smogu.
— Chodzi o to, aby ratować swoje zdrowie. Jesteśmy krajem, gdzie mamy 3 mln kopciuchów. W żadnym innym kraju na Zachodzie nie jest tak brudne powietrze jak w Polsce. Jesteśmy w kotlinie, od Rumi do Luzina, i to powietrze jest jak na Śląsku i czasami dużo gorzej – dodaje Szczygieł.
W akcję zaangażował się także Zakład Usług Komunalnych w Wejherowie.
— Tej zimy pojawi się na pewno wiele problemów związanych z jakością powietrza. Widzimy to, po tym, że spada ilość odpadów wielkogabarytowych. Stąd można wyciągnąć łatwy wniosek, że te odpady trafiają do spalania, więc będziemy to czuć – relacjonuje Andrzej Gorczycki, prezes ZUK Wejherowo.
Mobilne płuca w Wejherowie będą stały do końca grudnia. Na początku 2023 roku zostaną przetransportowane do Rumi.