24.02.2022 08:37 2 PM
"Człowiek za burtą" – taki sygnał odebrali drogą radiową inspektorzy operacyjni w Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym w Gdyni oraz w stacji nadbrzeżnej Polish Rescue Radio. Na pomoc wyruszył między innymi śmigłowiec Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Okazało się, że w wodzie znalazł się skipper jachtu, który płynął z Władysławowa do Szwecji.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa poinformowała o ponownej pomocy jednostce "Yachting".
— O godz. 03:32 załoga jachtu zgłosiła drogą radiową, przy wykorzystaniu polskiej platformy wydobywczej Petro Giant, że ma problem z bezpiecznym powrotem do Gdańska. Jacht ma awarie silnika oraz uszkodzone żagle i ster. Załoga pomimo, że jest wycieńczona to nie wymaga obecnie dodatkowej ewakuacji - informuje SAR.
Na pomoc jednostce wyruszył statek ratowniczy Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa "Sztorm" z Helu.
— Jacht żaglowy jest obecnie holowany przez "Sztorm", nasi ratownicy są na miejscu i pomagają załodze. Jednostki znajdują się ok. 42 Mm na północ od Władysławowa, czyli ok. 78 km. Akcja ratownicza na chwilę obecną jest w toku - informuje SAR.
Sygnał człowiek za burtą został wysłany w środę (23 lutego) około godziny 10:20.
— Jednostka żaglowa, licząca wraz z poszkodowanym 9 załogantów (wszyscy to obywatele Polski), znajdowała się około 130 km na północ od Łeby i 80 km na wschód od szwedzkiej wyspy Olandia, u zbiegu stref odpowiedzialności SAR szwedzkiej, polskiej i rosyjskiej – informuje Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa.
Na pomoc wyruszyły, ze strony szwedzkiej – śmigłowiec oraz samolot, ze strony polskiej – śmigłowiec Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Jak ustalono osobą, która znalazła się w wodzie był skipper jachtu.
— Rozbitka jako pierwszy odnalazł szwedzki samolot, ok 1,5 mili od „Yachtingu”, następnie szwedzki śmigłowiec podjął poszkodowanego i przetransportował do szpitala w Karlskronie – informuje SAR.
Kapitan jachtu jest w stanie głębokiej hipotermii. W wodzie przebywał około 80 minut.