13.12.2021 09:25 16 Kwt/archiwum
"Rada Państwa, zgodnie z postanowieniami konstytucji, wprowadziła stan wojenny na terenie całego kraju". Te słowa, wypowiedziane przez generała Wojciecha Jaruzelskiego, padły dokładnie 40 lat temu. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku ogłoszono stan wojenny. Od tego czasu m.in. wyłączono telefony, obowiązywała godzina milicyjna, a opozycjoniści trafiali do więzień.
Źródło: ipn.gov.pl
Stan wojenny przygotowywany był od sierpnia 1980 roku. Władza obawiała się zamachu stanu i przejęcia władzy przez działaczy "Solidarności". Organem naczelnym podczas trwania stanu wojennego była Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na której czele stał generał Wojciech Jaruzelski.
Stan wojenny oznaczał przede wszystkim ograniczenie praw obywatelskich. Wprowadzono godzinę milicyjną, zakazano zmieniania miejsca pobytu, masowych zgromadzeń, korespondencje były cenzurowane, rozwiązano również wszystkie związki zawodowe, a organizacje społeczne zawiesiły działalność. Pracę i wolność tracili działacze konspiracji.
Podczas pierwszych dni stanu nadzwyczajnego w Polsce aresztowano osoby, które wciąż prowadziły działalność opozycyjną. Internowano około 10 tys. przeciwników władzy, w głównej mierze działaczy „Solidarności”. Jednak ofiarami reżimu padli też byli działacze PZPR, m.in. były I sekretarz partii, Edward Gierek.
Źródło: ipn.gov.pl
Szacuje się, że w wyniku wprowadzenia stanu wojennego życie straciło co najmniej 88 osób. Natomiast 17 grudnia w Gdańsku zginął, od postrzału w głowę, Antoni Browarczyk. Miał 20 lat. Był jedną z pierwszych i najmłodszych ofiar stanu wojennego. Nieoficjalnie mówi się o wielu ofiarach, które pośrednio zmarły wskutek tej wyjątkowej sytuacji. Należały do m.in. nich osoby, do których nie można było wysłać karetki pogotowia, ze względu na niedziałające telefony.
Stan wojenny formalnie trwał w Polsce do 22 lipca 1983 roku, jednak już od 31 grudnia 1982 roku był zawieszony.