26.04.2021 14:05 29 NW
"Jest to jedno z najczęściej uczęszczanych miejsc spacerowych przez rodziny i biegaczy, a wjechał ciężki sprzęt i wszystko zniszczył. Aż przykro na to patrzeć" - czytamy w wiadomości od naszego czytelnika, który zwrócił uwagę na wycinkę drzew w okolicy ul. Ofiar Piaśnicy w Wejherowie. O powód „demolki”, o jakiej mówi zdenerwowany czytelnik, zapytaliśmy Nadleśnictwo w Wejherowie.
„Znam się na leśnictwie i nie widzę żadnego rozsądnego powodu wycinki tylu zdrowych drzew, i to zamiast gdzieś w głębi lasu, to tuż na skraju, zaraz przy wejściu, gdzie ludzie chcą zaznać odpoczynku po ciężkim tygodniu pracy” – czytamy w treści maila nadesłanego na skrzynkę portalu nadmorski24.pl.
Ze zdjęć i zgłoszenia wynika, że do wycinki doszło w Wejherowie w okolicy ul. Ofiar Piaśnicy. Zwróciliśmy się z pytaniem o powód wycięcia drzew do Nadleśnictwa Wejherowa.
– Mamy tu do czynienia z miejscem, gdzie rośnie drzewostan dojrzały przeznaczony już do cięć rębnych, czyli takich, w których zaczynamy inicjować procesy związane ze wznowieniem lasu. W tym konkretnym przypadku zostały zainicjowane cięcia po to, żeby w sposób naturalny odnowić las i z drzew, które pozostały będą prowadzone tak zabiegi, by to nastąpiło. Konieczne było do tego usunięcie drzew, które będą w tym przeszkadzały - mówi Piotr Karbownik, zastępca nadleśniczego w Wejherowie.
Większość wyciętych drzew to sosny. Następne cięcia odbędą się za około 10 lat i jest to naturalny proces, który ma stwarzać dobre warunki do wzrostu zdrowym drzewom oraz zapewniać bezpieczeństwo osobom korzystającym z lasu.
W mailu od czytelnika czytamy, że „to były zdrowe i młode drzewa, a ich usunięcie w niczym nie pomoże, tylko zaszkodzi ludziom, lasowi i zwierzynie”. Nadleśniczy wyjaśnia jednak, że przerzedzanie lasu jest konieczne, a bez ingerencji leśników niewiele osób mogłoby się przedrzeć przez gąszcz drzew.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.