15.06.2020 12:16 0 mike/BLMW
W niedzielne (14 czerwca) popołudnie doszło do potencjalnie niebezpiecznego zdarzenia na wodach Zatoki Puckiej. Na południe od Kuźnicy wywrócił się jacht z dwoma żeglarzami na pokładzie. Na pomoc załodze wyruszyli morscy lotnicy z Gdyni-Babich Dołów.
Informacje o rozbitkach dotarły do załogi dyżurnej SAR z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego około godziny 15:30. Z wstępnych danych wynikało, że jacht z dwoma członkami załogi wywrócił się w odległości około dwóch mil morskich od Jastarni. W ten rejon zadysponowano śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy W-3WARM „Anakonda”. Maszyna dowodzona przez kpt. pil. Pawła Estala wystartowała kilkanaście minut później z bazy w Babich Dołach. Nawiązano też łączność ze służbami koordynującymi akcję i jednostkami SAR, które prowadziły poszukiwania.
– O godz. 16:10 załoga otrzymała polecenie zmiany rejonu poszukiwań, na południe od Kuźnicy. Po 50 minutach dostrzeżono poszukiwaną łódź, holowaną przez inną jednostkę w kierunku Kuźnicy. Po upewnieniu się, że poszukiwanym żeglarzom nie zagraża już niebezpieczeństwo oraz przekazaniu współrzędnych miejsca odnalezienia jachtu służbom ratowniczym, akcję zakończono – czytamy na stronie Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Załoga śmigłowca zameldowała się na macierzystym lotnisku o godzinie 17:16. Lotnicy wyruszyli do kolejnych poszukiwań o godzinie 22:36. Tym razem celem było odnalezienie zaginionego paralotniarza w miejscowości Debrzno (pow. człuchowski). Służby koordynujące działania zadecydowały o zakończeniu akcji o północy. „Anakonda” wróciła do Gdyni o godzinie 00:51. Dwie niedzielne akcje były, odpowiednio, 673. i 674. działaniami prowadzonymi przez gdyńskich lotników morskich. W 2020 roku przeprowadzono osiem tego typu akcji.