W nawiązaniu do słów piosenki Janiny Ciskowskiej „Tu je nasza zemia”, chciałabym Was zachęcić do zapoznania się ze swoim regionem. Mieszkamy w północnej części Polski. Kiedy oglądamy prognozę pogody, pogodynka nazywa te tereny Pomorzem i Kaszubami. Mimo iż są to dwie oddzielne nazwy, określają one jeden region. Chodzi mi o to, iż będąc Polakami, jesteśmy również mieszkańcami naszej małej ojczyzny, czyli Kaszub.
Zauważyłam, że wiele osób wstydzi się swojego pochodzenia regionalnego. Mimo to większość osób w naszej regionie, kiedy zgadza się na coś, nie wypowiada polskiego słowa „tak”, ale kaszubskie „jo”. Jednak kiedy ktoś wypowiada się tylko w języku kaszubskim, zostaje wytknięty palcami. To tak jakby wyśmiać obcokrajowca, iż wypowiada się w swoim rodzinnym języku. Ilu z nas ma w sobie tyle odwagi i nie zwracając uwagi na głupie docinki wynikające z nieznajomości kaszubszczyzny, wypowiada się w języku będącym sobie bliskim? Niewielu. A ilu z nas przestaje mówić, bo uważa ten język za śmieszny lub dziwny? Niech każdy z nas odpowie na to pytanie sam.
Drodzy czytelnicy, choć będziecie poliglotami języków wielkich krajów, to na co Wam ta wiedza, skoro jak mawiał Aleksander Labuda: „Chto dzys nie chce mòwë òjcòw tczëc, muszi witro słegą cëzëch bëc”.
Do ùzdrzeni