26.11.2025 08:01 1 OR
Od blisko dwóch lat rodzina małej Natalki toczy najtrudniejszą walkę w swoim życiu. Ich czteroletnia córeczka zmaga się z wyjątkowo agresywnym glejakiem — nowotworem, który mimo leczenia nie ustępuje i każdego dnia odbiera dziecku zdrowie, sprawność, a przede wszystkim wzrok.
Dziewczynka połowę swojego życia spędziła w szpitalach, znosząc ból, zabiegi i skutki chemioterapii — coś, z czym wielu dorosłych nie potrafiłoby sobie poradzić. W maju 2024 roku, dzięki ogromnemu wsparciu ludzi dobrej woli, udało się przeprowadzić pierwszą ratującą życie operację w niemieckiej klinice w Tybindze. Dała nadzieję i na chwilę powstrzymała rozwój guza. Niestety, nowe wyniki badań i rezonans magnetyczny pokazały dramatyczną prawdę — nowotwór ponownie zaczął rosnąć.
Intensywna terapia — najpierw pierwszej, a potem drugiej linii nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Mimo przyjęcia ogromnej liczby dawek chemii, choroba odebrała Natalii wzrok w prawym oku. Dziewczynka, choć widzi tylko jednym, nadal zadziwia siłą i pogodą ducha. Jest ciekawa świata, uśmiechnięta i dzielna ponad miarę — jednak jej jedyne widzące oko również jest zagrożone.
Największą szansą na uratowanie wzroku Natalki jest druga operacja. Podjąć się jej gotów jest wybitny neurochirurg dziecięcy, prof. Martin Schuhmann — ten sam, który z powodzeniem przeprowadził poprzedni zabieg. Operacja jest jednak obciążona ogromnym ryzykiem i jednocześnie niezwykle kosztowna. Dla rodziców, którzy wychowują trójkę dzieci i na co dzień pełnią służbę publiczną, dbając o bezpieczeństwo innych, zebranie tak wysokiej kwoty w krótkim czasie jest po prostu niemożliwe.
— Służba państwu to dla nas honor, ale nasze wynagrodzenia nie są w stanie pokryć kosztów leczenia. Dziś to my musimy prosić ludzi o wsparcie dla naszego dziecka — piszą rodzice Natalki.
Kolejna operacja to dla dziewczynki szansa na dzieciństwo wolne od cierpienia, możliwość powrotu do przedszkola, zabawy z rodzeństwem, jazdy na rowerze, pójścia na basen, zachwytu nad kolorami i światłem.
— Nasza mała dziewczynka boi się ciemności już teraz... Co się stanie, jeśli będzie musiała w niej spędzić całe życie? — dodają rodzice
Rodzina błaga o pomoc — każda wpłata to kolejny krok do uratowania wzroku Natalki.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.