28.10.2025 13:22 0 Materiał Partnera Materiał partnera
Pamiętam swoją pierwszą rakietę Yonexa. Stara, lekko porysowana, ale kiedy pierwszy raz uderzyłem nią lotkę… to było jak odkrycie nowej supermocy. I nie, to nie jest przesada. Rakiety do badmintona Yonex mają w sobie coś takiego, że nawet amator zaczyna czuć się jak zawodowiec. Może to magia Japonii? A może po prostu dobra inżynieria.
Zresztą – Yonex to marka, która od lat siedzi na badmintonowym tronie. I nie bez powodu. To trochę jak Apple w świecie technologii – niby są inni, tańsi, ale jak raz spróbujesz Yonexa, trudno wrócić.
Rakiety do badmintona Yonex można podzielić na kilka serii, każda dedykowana dla innego rodzaju gracza. Weźmy na przykład serię Yonex Astrox. To rakiety stworzone dla graczy, którzy lubią mocne, dynamiczne uderzenia (czyli dla większości z nas, którzy lubią poczuć to „trzaśnięcie” w powietrzu). Model Astrox 100ZZ ma balans przesunięty w stronę głowicy – daje to większą siłę, ale wymaga trochę techniki. Kiedy pierwszy raz nią grałem, czułem się jakbym prowadził sportowy samochód – szybka reakcja, ale musisz ją „czuć”.
Z kolei Yonex Nanoflare to zupełnie inna bajka. Lekka, szybka, stworzona dla tych, którzy lubią kontrolować grę, a nie tylko ją wygrywać siłą. Idealna, jeśli grasz defensywnie albo lubisz kontratakować (tak, to ja).
A jeśli dopiero zaczynasz – Yonex Muscle Power albo Arcsaber to świetny kompromis między wybaczaniem błędów a solidnym czuciem uderzenia. Zresztą, te rakiety są często wybierane przez średnio zaawansowanych graczy, którzy chcą „poczuć Yonexa”, ale nie wydawać fortuny.
Po pierwsze – materiały. Yonex korzysta z grafitu wysokiej jakości, a w droższych modelach pojawia się nawet nanometria (czyli struktura, która daje niesamowitą sztywność przy zachowaniu lekkości). Brzmi jak marketingowy bełkot, ale serio – różnicę czuć już po pierwszym smeczu.
Po drugie – technologia isometric head shape. Brzmi skomplikowanie, ale chodzi o to, że główka rakiety ma bardziej kwadratowy kształt, co zwiększa tzw. sweet spot. W praktyce? Więcej trafień „idealnych” i mniej tych, które kończą się lotką w siatce.
I wreszcie – dbałość o detale. Nawet naciąg fabryczny w Yonexach jest przemyślany, a nie „na odwal się”. Wiele rakiet ma też specjalne systemy tłumienia drgań, dzięki czemu nadgarstki nie cierpią (a to ważne, szczególnie po trzydziestce... wiem, co mówię).
Nie ma jednej odpowiedzi. Jeśli grasz rekreacyjnie, nie potrzebujesz flagowca za 1000 zł. Ale jeśli grasz kilka razy w tygodniu i czujesz, że „to jest to”, inwestycja ma sens. Zresztą, dobra rakieta naprawdę potrafi zmienić grę. Czasem nawet bardziej niż nowe buty czy lepszy naciąg.
Pro tip: nie bój się testować. W wielu sklepach sportowych (np. www.badmin.pl) można wypożyczyć rakiety Yonex na próbę. Zrób to – bo nic nie zastąpi tego uczucia, gdy rakieta po prostu „leży w ręce”.
1. Czy rakiety Yonex są tylko dla profesjonalistów?
Nie! Yonex ma modele dla każdego poziomu – od amatorów po zawodowców. Seria Muscle Power czy Arcsaber świetnie sprawdza się na start.
2. Ile kosztuje dobra rakieta do badmintona Yonex?
Ceny zaczynają się od ok. 200 zł, a kończą nawet na 1200 zł. Ale już w średnim przedziale (400–600 zł) znajdziesz naprawdę solidne opcje.
3. Czym różni się Astrox od Nanoflare?
Astrox to moc i agresja – balans na głowicę, idealny do ofensywy. Nanoflare to lekkość i kontrola – balans na rączkę, dla graczy technicznych.
4. Czy warto kupić Yonexa przez internet?
Tak, ale tylko ze sprawdzonych źródeł. Niestety, podróbki tej marki to plaga. Lepiej dopłacić niż dostać rakietę, która pęknie po miesiącu.
5. Jak dbać o rakietę Yonex, żeby służyła latami?
Nie zostawiaj jej w aucie w upale, wymieniaj naciąg co sezon i zawsze używaj pokrowca. Proste, ale działa.
Yonex to nie tylko marka. To trochę filozofia gry – precyzja, lekkość, przyjemność z każdego uderzenia. Czy warto? Moim zdaniem tak. Bo dobra rakieta nie gra za ciebie, ale potrafi sprawić, że gra staje się czystą przyjemnością.
Zresztą… spróbuj sam. Wiesz, o czym mówię.