23.05.2025 11:39 1 OR
Na 20 lat więzienia matkę i na 19 lat ojca skazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku za zabójstwo i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwumiesięczną Mają i nad dwojgiem jej rodzeństwa.
W środę, 21 maja, Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok w głośnej sprawie dotyczącej przemocy wobec dzieci w Starogardzie Gdańskim. Sprawa dotyczyła tragicznej śmierci dwumiesięcznej Mai oraz znęcania się nad jej starszym rodzeństwem. Oskarżeni – rodzice dziewczynki – usłyszeli wyroki 20 i 19 lat więzienia. Proces odwoławczy toczył się po apelacjach złożonych przez prokuraturę, pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego oraz obrońców. Na sali sądowej pojawił się tylko Dominik P., który został doprowadzony z aresztu. Jego partnerka, Klaudia P., nie stawiła się na ogłoszenie wyroku.
Sąd Apelacyjny uwzględnił zarzuty prokuratury i zaostrzył kary wymierzone przez sąd pierwszej instancji. Wcześniej Klaudia P. została skazana na siedem lat więzienia, a Dominik P. na cztery lata – za znęcanie się nad trójką dzieci i narażenie ich życia i zdrowia. Uznano, że oboje działali w zamiarze ewentualnym i są współodpowiedzialni za śmierć dwumiesięcznego dziecka oraz stosowanie przemocy ze szczególnym okrucieństwem wobec pozostałej dwójki.
Klaudia P. została skazana na 20 lat więzienia, a Dominik P. na 19 lat. Oboje mają również zakaz zbliżania się na mniej niż 100 metrów do swoich dzieci przez okres 10 lat. Dzieci znajdują się obecnie pod opieką rodzin zastępczych.
Sąd uchylił również wcześniejsze uniewinnienie wobec siostry Klaudii P. oraz babci Mai, które miały odpowiadać za nieudzielenie pomocy. Ich sprawa zostanie ponownie rozpatrzona przez sąd niższej instancji. W uzasadnieniu wyroku sędzia zaznaczyła, że sąd rejonowy w swojej wcześniejszej decyzji zbyt dużą wagę przywiązał do trudnego dzieciństwa oskarżonych. Podkreślono, że złamania, których doznała Maja, były wynikiem użycia dużej siły fizycznej.
Sędzia wskazała, że dzieci były celowo izolowane – rodzice ukrywali ich obrażenia, a w jednym z ujawnionych SMS-ów Klaudia P. pisała: „zapomniałam, że u Zuzanny jest podbite oko, więc nie może iść na podwórko”. Dzieci nie potrafiły mówić, a dopiero po tygodniu u rodzin zastępczych zaczęły się komunikować.
Sąd zwrócił uwagę na wyraźne oznaki niedożywienia – dzieci po umieszczeniu w nowych domach jadły nawet resztki z podłogi. U cztero- i dwulatka stwierdzono zespół dziecka maltretowanego. Biegli wykazali u nich liczne obrażenia oraz źle zrośnięte złamania kończyn.
W ocenie sądu, działania oskarżonych cechowało szczególne okrucieństwo. Choć Dominik P. bezpośrednio nie zadawał ciosów, jego obojętność i bierność wobec cierpienia dzieci stanowiły formę współudziału. Sąd wziął pod uwagę, że oskarżeni sami pochodzili z rodzin dysfunkcyjnych, jednak – jak zaznaczono – stworzyli dom, w którym dzieci doświadczyły jeszcze gorszego traktowania. Wysokie kary mają być wyraźnym sygnałem, że brutalne traktowanie najmłodszych musi spotkać się z jednoznaczną reakcją wymiaru sprawiedliwości.
Sprawa wyszła na jaw 20 stycznia 2022 roku, kiedy do szpitala w Starogardzie Gdańskim trafiła w stanie krytycznym dwumiesięczna Maja. Mimo wysiłków lekarzy, dziecko zmarło. Sekcja zwłok wykazała rozlane zapalenie opon mózgowych oraz obrzęk mózgu, a bezpośrednią przyczyną śmierci było porażenie ośrodków życiowych w pniu mózgu – odpowiedzialnych za krążenie i oddychanie.
W trakcie sekcji stwierdzono również liczne urazy powstałe przed hospitalizacją – co wskazywało na długotrwałe stosowanie przemocy. Śledztwo wykazało, że oprócz Mai, para opiekowała się także dwójką małych dzieci – ich stan także wskazywał na potrzebę natychmiastowej pomocy lekarskiej.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.