24.04.2025 07:00 1 OR
Był brudny, a sierść miał skołtunioną. Nie miał dostępu do wody, jedzenia i schronienia. Taki los spotkał małego psa w typie shih tzu, porzuconego przez właściciela i pozostawionego samemu sobie. Dzięki zgłoszeniu wrażliwych ludzi zwierzę otrzymało niezbędną pomoc.
W środę, 16 kwietnia, do Referatu Ekologicznego wpłynęło pismo z prośbą o przeprowadzenie inspekcji na jednej z posesji w dzielnicy Osowa. Chodziło o trzy zaniedbane psy, które miały się tam znajdować. Według świadków dwa z nich były uwiązane do drzewa na krótkich sznurkach bez dostępu do wody i jedzenia. Ponadto brodziły wśród śmieci i własnych odchodów. Nie miały też żadnego schronienia. Trzeci pies, również zaniedbany, biegał po całym terenie bez jakiejkolwiek kontroli.
Niedługo potem pod wskazanym adresem pojawili się strażnicy z Referatu Ekologicznego. Na miejscu zastali jedną z mieszkanek, która wpuściła mundurowych na teren posesji. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli jednego psa w typie shih tzu. Zwierzę było w stanie rażącego zaniedbania: brudne, zmatowiała i skołtuniona sierść, a widoczny strach i agresja lękowa były wyraźnymi sygnałami, że przez dłuższy czas nikt nie sprawował nad nim należytej opieki.
— Warunki, w jakich piesek żył na posesji, były dramatyczne. Zamiast miski z wodą miał plastikową kuwetę z brudną cieczą i piaskiem, a jedzenie to był rozmoczony chleb. Piesek nie miał żadnego schronienia. Lokatorka, która towarzyszyła strażnikom w trakcie interwencji przyznała, że pies został porzucony przez jej krewnego, a ona nie zamierza się nim dalej zajmować. Powiedziała do mundurowych, że mogą go zabrać i dobrowolnie podpisała zrzeczenie się praw do zwierzęcia — informują gdańscy funkcjonariusze policji
fot. Straż Miejska w Gdańsku
Dzięki tej szybkiej decyzji możliwe było natychmiastowe odebranie psa i przewiezienie go do Schroniska dla Zwierząt „Promyk”, gdzie otrzymał pomoc weterynaryjną oraz schronienie. Niestety funkcjonariusze na miejscu nie znaleźli pozostałych zwierząt, o których wspominali świadkowie. Nie można wykluczyć, że mogły zostać wcześniej zabrane lub gdzieś ukryte.
W tym przypadku zwierzę zostało oddane dobrowolnie. W podobnych przypadkach, gdy zwierzę zostaje odebrane interwencyjnie, strażnicy miejscy prowadzą czynności na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt, który pozwala na czasowe odebranie zwierzęcia w przypadku oczywistego aktu okrucieństwa lub gdy jego życie lub zdrowie są zagrożone. Funkcjonariusze zapowiedzieli również przeprowadzenie prewencyjnych kontroli posesji, by upewnić się, że na terenie nieruchomości nie przebywają inne zwierzęta pozbawione właściwych warunków bytowych.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.