28.09.2024 09:10 5 PM
Prokurator oskarżyła 34-letniego Tomasza K. o zabójstwo swojej żony oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna pozostawił na przejeździe kolejowym samochód, w którym na miejscu kierowcy umieścił ciało swojej żony chcąc upozorować wypadek kolejowy.
Przypomnimy, że do zdarzenia doszło 10 stycznia 2024 r., o godz. 20:43 w Mezowie w powiecie kartuskim. Szynobus zderzył się z samochodem osobowym. Zginęła 31-letnia kobieta, która siedziała na miejscu kierowcy. Na pierwszy rzut oka całe zdarzenie wyglądało na nieszczęśliwy wypadek. Jednak śledczy w bagażniku auta odkryli ślady krwi kobiety, która w momencie zderzenia znajdowała się za kierownicą.
— W toku prowadzonego śledztwa ustalono, że wypadek kolejowy został upozorowany w celu zatarcia śladów zabójstwa pokrzywdzonej. Ponadto ustalono, że w dniu 10 stycznia 2004 roku w Kiełpinie, do salonu kosmetycznego prowadzonego przez pokrzywdzoną, ok godziny 19:30 przyszedł Tomasz K. W salonie doszło do kłótni pomiędzy Tomaszem K. a pokrzywdzoną - informuje prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Kiedy pokrzywdzona próbowała połączyć się z numerem alarmowym 112 Tomasz K. uderzył ją z dużą siłą jedenaście razy w głowę twardym, tępokrawędzistym narzędziem.
— Oskarżony umieścił pokrzywdzoną w bagażniku samochodu marki Skoda Fabia i pojechał na przejazd kolejowy w Mezowie. Następnie umieścił pokrzywdzoną na miejscu kierowcy pojazdu i pozostawił na przejeździe kolejowym. Około godziny 20:36 w pojazd uderzył pociąg relacji Kartuzy – Gdańsk Wrzeszcz dodaje prok. Mariusz Duszyński.
Prokurator przedstawiała Tomaszowi K. zarzut popełnienia trzech przestępstw: zabójstwa, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenia mienia.
Tomasz K. przesłuchany w charakterze podejrzanego początkowo składając wyjaśnienia zasłaniała się niepamięcią.
— Ostatecznie podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami faktycznymi. Jak ustalono motywem zbrodni zabójstwa był rozpad małżeństwa z czym Tomasz K. nie mógł się pogodzić - informuje prok. Mariusz Duszyński.
Przestępstwo zabójstwa zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.