09.05.2024 13:00 1 ab / źródło: TTM
Wyjątkowo groźne owady w dalszym ciągu sieją spustoszenie w lasach na Półwyspie Helskim. Kolejne obserwacje leśników potwierdziły ich przypuszczenia o ogromnym zagrożeniu, jakie niesie ze sobą pojawienie się tam niebezpiecznego szkodnika. 'Nasze działania są konieczne' - podkreślają leśnicy.
Powracamy do tematu brudnicy mniszki, czyli do wyjątkowo szkodliwych owadów, które coraz poważniej zagrażają terenom leśnym na Półwyspie Helskim. Przypomnijmy, że są to jedne z najgroźniejszych szkodników, które zjadają igły sosny.
O ataku brudnicy mniszki na Półwyspie Helskim pisaliśmy pod koniec kwietnia 2024 r.: https://nadmorski24.pl/aktualnosci/63878-atak-groznych-owadow-na-polwyspie-helskim-jak-duze-stanowia-zagrozenie.
Jak się okazuje, wspomniane powyżej owady, a właściwie larwy tych motyli, nie odpuściły i z każdym dniem sieją coraz większe spustoszenie i są już w koronach drzew.
– Zjadanie igieł przez szkodniki osłabia sosny, co powoli może doprowadzać do obumierania tych drzew – podkreśla Paweł Szymański z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
W związku z tym leśnicy postanowili zorganizować spotkanie z przedstawicielami lokalnych samorządów i różnego rodzaju organizacji, aby pokazać im na własne oczy z czym obecnie mają do czynienia. Po ścięciu niedużego drzewa okazało się, że w jego koronie znaleźć można setki takich małych żyjątek.
– Ścinka drzew na płachtę potwierdziło nam tylko to zagrożenie. Ścięliśmy drzewo i naliczyliśmy na nim 1500 sztuk gąsienic, a przypominam, że już 300 sztuk stanowi duże zagrożenie. To potwierdza, że nasze działania są konieczne i niezbędne – mówi Piotr Gawęda, kierownik Zespołu Ochrony Lasu w Gdańsku.
Tymi działaniami będą zapowiadane już wcześniej zabiegi z użyciem preparatu biologicznego. Mają one zostać przeprowadzone już za kilka dni.
– W ostatnim czasie ustaliliśmy obszar, który będzie podlegał zabiegowi. Niestety spełniają się nasze przewidywania, czyli te owady są bardzo agresywne i jest ich bardzo dużo. Dlatego od połowy maja dokonamy zapewne kilku nalotów, pryskając zagrożone obszary – mówi Jacek Szulc, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo.
Jak podkreślają leśnicy, środek ten na szczęście groźny jest tylko dla tych owadów. Natomiast mimo wszystko jest on w pewnym stopniu chemiczny. Dlatego wiązać się to będzie z krótkim zamknięciem lasu, aż preparat wyschnie.
– Naszym zadaniem jest zaaplikowanie środka ochrony roślin. Jest to preparat bakteryjny, który wytwarza białka łączące się z białkami przewodów pokarmowych wszystkich motyli. Jednakże brudnica żeruje tylko na sosnach, a my podajemy ten środek właśnie na tych drzewach i porażamy tylko tego owada – podkreśla Paweł Szymański, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku.
Środek ma zostać rozpylony na ponad 1200 hektarach helskiego lasu, w których leśnicy zauważyli występowanie znacznej ilości brudnicy mniszki. Jak dodaje nadleśniczy Szulc, mimo że jest to preparat biologiczny, to w stu procentach nie zabija tego owada.
– Jego skuteczność oscyluje w granicach 80 procent, dlatego trzeba liczyć się z tym, że naloty zapewne będą konieczne także w przyszłym roku, ale to stwierdzimy po całym sezonie – mówi Jacek Szulc, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo.
Kontrola skuteczności działania tego środka odbywa się po trzech, czterech tygodnia. Zatem mniej więcej w połowie czerwca będziemy wiedzieli jaki jest wskaźnik śmiertelności gąsienic.
– Kolejnym takim punktem sprawdzenia będzie obserwacja lotu motyla. Jeżeli ich liczba okaże się niewielka, to będziemy już spokojni – mówi Piotr Gawęda, kierownik Zespołu Ochrony Lasu w Gdańsku.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.