25.04.2024 13:00 15 TS
Przed Ministerstwem Aktywów Państwowych odbył się protest pracowników Poczty Polskiej. - Protestowaliśmy nad poprawą warunków pracy na poczcie - mówi w rozmowie w radio Norda FM pracownik poczty Michał Przeperski. - Rozumiemy Państwa obawy o miejsca pracy i o przyszłość Poczty Polskiej - przekonuje z kolei wiceminister Jacek Bartmiński.
'Rzeczpospolita' podała, że Poczta Polska ma radykalnie zredukować etaty, ograniczyć liczbę otwartych okienek oraz czas pracy urzędów.
— Poza ogłoszoną już redukcją zatrudnienia o przeszło 5 tys. osób w skali roku (ta – według związków – finalnie może sięgnąć nawet 10 tys. etatów), która ma się odbywać poprzez niezapełnianie wakatów po pracownikach odchodzących na emeryturę czy tych, którym kończą się umowy, dojść ma do zwolnień grupowych - pisze 'Rz'.
W związku z planowaną redukcją etatów we wtorek, 23 kwietnia 2024 roku, przed Ministerstwem Aktywów Państwowych zorganizowano protest pracowników Poczty Polskiej. O postulatach na antenie radia Norda FM opowiedział pracownik Poczty Polskiej w Wejherowie Michał Przeperski.
— Protest dotyczy przede wszystkim pokazania, jak naprawdę wygląda sytuacja pracowników Poczty Polskiej. Chcemy uzmysłowić społeczeństwu, że sytuacja pracowników Poczty Polskiej jest tragiczna. Sytuacja w poczcie to efekt długoletnich rządów. Są to skutki nieporadnych rządów sprzed 15-20 lat. To długofalowy efekt. W tym momencie doszliśmy do takiego momentu, że z firmy, w której pracowało kiedyś 100 tys. pracowników zostało nas około 60 tys. - mówi Przeperski.
Podkreślił, że problem dotyczy m.in. nieodpowiednich warunków pracy na PP.
— Kiedyś listonosz był postrzegany jako osoba zaufania publicznego, który wzbudzał pozytywne emocje. Obecnie jest odwrotnie. Chcemy godnych warunków pracy. Obecnie w Poczcie Polskiej odbywa się proces zwalniania, albo nie przedłużania umów i nie zastępowania osób, które odchodzą na emerytury. Chcemy też poprawy wynagrodzenia. Obecna stawka minimalna to 4 242 zł. Jeżeli chodzi o pocztę, to 80 proc. pracowników ma stawki 4 023 zł - zauważył.
Do protestujących pod resortem wyszedł wiceminister Jacek Bartmiński.
— *Rozumiemy Państwa obawy o miejsca pracy i o przyszłość Poczty Polskiej. Minister Aktywów Państwowych nie wyobraża sobie, żeby przedsiębiorstwo z prawie 500-letnią historią przestało istnieć. Wspólnie i w dialogu będziemy pracować nad poprawą sytuacji polskiej poczty *– powiedział wiceminister Jacek Bartmiński.
W komunikacie resortu czytamy, że 'transformacja Poczty Polskiej jest absolutnym priorytetem Ministerstwa Aktywów Państwowych. Firma odnotowała w 2023 roku historyczną stratę'. Obecnie w MAP procedowana jest umowa dotacyjna, która umożliwi wypłatę Poczcie Polskiej pierwszej transzy rekompensaty za świadczenie usługi powszechnej za lata 2021-2022.
— Robimy wszystko, by 750 mln zł jak najszybciej trafiło do Poczty Polskiej. Przygotowanie płatności jest na ostatniej prostej, finalizujemy uzgodnienia z Prokuratorią Generalną. Niezwłocznie po otrzymaniu formalnego stanowiska będziemy starali się podpisać stosowną umowę i przekazać pieniądze Poczcie – argumentuje wiceminister Jacek Bartmiński.
Do informacji o redukcji etatów w swoim komunikacie odniosła się też Poczta Polska.
— Wbrew pojawiającym się w przestrzeni medialnej fałszywym przekazom zaznaczamy, że Poczta Polska nie prowadzi redukcji etatów poprzez zwalnianie pracowników. Jedynym przyjętym aktualnie dokumentem w zakresie poziomu zatrudnienia jest plan rzeczowo-finansowy, czyli budżet. Powielana w sensacyjnym tonie docelowa liczba redukowanych etatów odnosi się do naturalnej fluktuacji, czyli niezatrudniania na stanowiska, które pozostają nieobsadzone po m. in. przejściu pracowników na emeryturę - czytamy w oświadczeniu.
PP podkreśla, że 'w uzasadnionych przypadkach nadal istnieje możliwość zatrudniania pracowników'.
— Przegląd prowadzący do ograniczenia liczby etatów dotyczy również kadry menadżerskiej. Poczta Polska dokonuje wewnętrznej reorganizacji w taki sposób, aby redukcja zatrudnienia pozwoliła na utrzymanie dobrej jakości świadczonych usług - czytamy. - Docelowy i kompleksowy plan transformacji, zakładający m.in. bardziej atrakcyjny system wynagradzania pracowników, rozszerzenie potencjału cyfrowego Firmy czy długofalowy program naprawy sytuacji finansowej, zostanie przedstawiony Radzie Nadzorczej w najbliższym czasie, a dopiero po uzyskaniu akceptacji – przedstawiony szerzej.
Ponadto w oświadczeniu PP przekazuje, że 'koszty pracy w Poczcie Polskiej przekraczają 60% całego budżetu Firmy'.
— Co jest wskaźnikiem w sposób znaczący odbiegającym od wartości rynkowych i negatywnie przekładającym się m.in. na potencjał inwestycyjny Spółki czy możliwość podnoszenia wynagrodzeń. Wobec spadającego rynku tradycyjnych usług pocztowych, jak i rosnących potrzeb inwestycyjnych, plan transformacji jest kluczowy dla przyszłości Firmy - informuje PP.
Dodajmy, że protest pod resortem to nie jedyna manifestacja o jakiej poinformowali związkowcy.
— Zachęcamy wszystkich do aktywnego włączenia w planowany na 16 maja br. w godz. 8 - 10 strajk ostrzegawczy Pocztowców. O szczegółach będziemy na bieżąco informować - powiadomił w poście w swoich mediach społecznościowych Związek Zawodowy Pracowników Poczty.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.