Nie żyje mężczyzna, który pracował w Stoczni Remontowej w Gdańsku. Wczoraj został potrącony przez dźwig. Zmarł po przewieziony do szpitalu. Przyczyny wypadku ustali specjalne dochodzenie.
30-latek pracował w firmie zewnętrznej, która zajmowała się instalacją elektroenergetyczną. Wczoraj około 17.00 potrącił go dźwig dokowy. Natychmiast udzielono mu pomocy. Po przewiezieniu do szpitala był operowany. Zmarł na stole operacyjnym.
Policja przesłuchała świadków. Na dźwigu pracował 64-letni operator. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Śledztwo przyprowadzi Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratur oraz komisja, powołała przez stocznię. Krystian ukończył Uniwersytet Gdański, miał żonę i kilkumiesięczną córkę.