29.01.2024 13:00 52 ab
źródło: Sławomir Niedzwiedzki / Facebook
W związku ze skandalicznym zdarzeniem podczas finału WOŚP w Rumi, głos w tej sprawie zabrała także szefowa Sztabu Miejskiego WOŚP. 'Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji' - mówi Jolanta Król.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w niedzielę, 28 stycznia 2024 r. Podczas 32. finału WOŚP w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odpalono fajerwerki. Sprawą zajęła się już także policja.
W poniedziałek, 29 stycznia 2024 r., szefowa Sztabu Miejskiego WOŚP Rumia złożyła oficjalne oświadczenie, w którym m.in. przeprasza wszystkich, którzy mogli się poczuć zagrożeni podczas pokazu. Dyrektorka MOSiR jednocześnie dodaje, że pomimo, iż nikt fizycznie nie ucierpiał, organizatorzy bardzo ubolewają, że w ogóle doszło do tego wydarzenia, a obecnie trwa ustalanie jego okoliczności.
– Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszamy wszystkich, którzy mogli się poczuć zagrożeni podczas pokazu. Pragniemy, by to zdarzenie nie przekreśliło udanych 14 lat pracy Sztabu Miejskiego WOŚP w Rumi. Przez ten czas gromadziliśmy oraz nadal gromadzimy ludzi dobrej woli wokół dzieła Jurka Owsiaka. Każdy rumski finał odbywał się z wielkim zaangażowaniem mieszkańców i wolontariuszy. Ubiegłoroczny finał był rekordowy. Niewiele brakuje, byśmy łącznie zebrali w Rumi na rzecz WOŚP jeden milion złotych. Na miejscu przez cały czas była obecna wykwalifikowana służba medyczna. Na szczęście nie odnotowaliśmy, by zgłosił się do niej ktokolwiek poszkodowany. Pomimo, że nikt fizycznie nie ucierpiał, bardzo ubolewamy, że w ogóle doszło do tego wydarzenia. Zamierzamy wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość. Jesteśmy na etapie ustalania szczegółowego przebiegu zdarzenia. Szefowa sztabu odpowiada na pytania służb porządkowych. My wracamy do liczenia datków od naszych hojnych darczyńców, którym jak co roku z serca dziękujemy – czytamy w oświadczeniu MOSiR Rumia
