Od nowego roku kierowcy mogą spodziewać się kolejnych podwyżek, w górę poszybują ceny oleju napędowego, który i tak jest już droższy od benzyny o 0,14 zł.
To nie koniec złych wieści. Iran w odpowiedzi na sankcje gospodarcze USA i Unii Europejskiej zagroził droższą o 150 proc. ropą. Za baryłkę trzeba by zapłacić wówczas aż 250 dolarów, co daje 8 zł za litr paliwa!
Iran produkuje 4 mln baryłek dziennie, daje to piąte miejsce wśród producentów ropy i trzecie pod względem eksportu. 20 proc. ropy w Europie pochodzi właśnie z Iranu. Oprócz tego kontroluje on Cieśninę Omruz, która łączy Zatokę Perską z Morzem Arabskim i jest tym samym jednym z ważniejszych punktów dla światowego handlu ropą. Ewentualna blokada Cieśniny Omruz z pewnością przyczyniłaby się do kolejnych wzrostów cen paliwa.
Podwyżki związane są również z wahaniem cen ropy na światowych rynkach oraz zmiennymi kursami walut. Poza tym w styczniu czekają nas również podwyżki cen za prąd, ogrzewanie, papierosy, żywność oraz ubrania.