Rok 2010. Spóźniony zatłoczony pociąg SKM. Za oknem zimowy poranek i zawieja śnieżna. Temperatura dochodząca do – 16 stopni Celsjusza, do tego wiatr potęgujący i tak silny już mróz i spadający z nieba biały puch.
Wnętrze pociągu niczym nie różni się od warunków atmosferycznych panujących na zewnątrz, tu również wieje zimny wiatr, mróz przeszywa ciało, a i śnieg towarzyszy nam do końca podróży...
Koniec z tym! Zima 2011 w wydaniu Szybkiej Kolei Miejskiej ma wyglądać zupełnie inaczej. Pojawią się nowe grzałki, które będą roztapiały śnieg przy rozjazdach, oprócz tego wciąż odnawiana jest sieć trakcyjna, szczególnie w miejscach gdzie istnieje największe prawdopodobieństwo jej zerwania. Podpisano również umowy z firmami, które będą w tym roku odśnieżać tory.
Już od minionego roku starano się poprawić sytuację Szybkiej Kolei Miejskiej podczas zimy, mimo że była ona wyjątkowo ciężka, a mróz nie odpuszczał przez prawie trzy miesiące. Według władz SKM, zanotowano prawie stu procentową punktualność.
To dobra wiadomość dla wszystkich podróżujących SKM-kami. Kilkanaście czy kilkadziesiąt minut spędzanych codziennie w pociągu może stać się dużo przyjemniejsze i znacznie... cieplejsze.