30.06.2023 11:50 0 PM
Niestety, ze Szwecji napłynęły tragiczne informacje dotyczące wypadku, do którego doszło w czwartek (29 czerwca). Z promu Stena Line wypadło 7-letnie dziecko i 36-letnia matka. Oboje zmarli w szwedzkim szpitalu.
– Do biura współpracy międzynarodowej policji od strony szwedzkiej spłynęła informacja, żeby poinformować bliskich o śmierci siedmioletniego chłopca i jego matki – powiedział na antenie Polsat News rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.
Przypomnijmy, prom wypłynął o 9:00 z Gdyni i zmierzał do Karlskrony. Niestety, w drodze doszło do poważnego wypadku. Za burtą znalazły się dwie osoby 7-letnie dziecko i jego matka. W akcję poszukiwawczą włączyły się między innymi szwedzkie służby ratunkowe, okręty NATO, niemiecki helikopter wojskowy. Była też szalupa ratunkowa Steny Line.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wypadek na Stena Line – dziecko i matka za burtą. Co wydarzyło się na promie?
Ostatecznie dziecko i matka trafili do szwedzkiego szpitala. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że dziecko wpadło do Bałtyku, a za nim ruszyła matka. Jednak jak dowiedział się "Fakt" mogło to wyglądać zupełnie inaczej.
— Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu wizyjnego, które nie potwierdzają wersji rozpowszechnionej w mediach, że dziecko wypadło za burtę, a osoba dorosła wskoczyła za nim. To jest wszystko, co mogę powiedzieć na chwilę obecną, dopóki służby nie zbadają dokładnie okoliczności zdarzenia – mówiła w czwartkowy wieczór "Faktowi" Agnieszka Zembrzycka ze Stena Line.
Powiedziała również, że nie wygląda na to, by sprawa miała charakter kryminalny. Matka i dziecko byli obywatelami Polski.
Przypominamy, że czekamy na Państwa sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.