Za nami Sea Ya Festival w Sopocie. W Muszli Koncertowej wystąpiły zespoły z Trójmiasta i Warszawy. Ponadto widownia miała okazję zapoznać się z trójmiejską sztuką, m.in. z rękodziełem. "To druga edycja festiwalu. Miejmy nadzieję, że trzecia edycja będzie jeszcze lepsza" - mówi Klaudia Schmidt, jedna z organizatorek wydarzenia i fotograf.
W niedzielę (28 sierpnia) w Sopocie rządziła sztuka. Na skwerze przy molo rozstawili się wystawcy z własnymi produktami. Były to m.in. ubrania, torebki, obrazy czy kolczyki.
— Ludzie podchodzą, mieliśmy duży ruch na naszym stoisku. Nie było typowego modelu - sprzedawca za biurkiem. Wystawiliśmy się w kategorii show roomu. Uważam, że nasze stoisko jest udane i przyciągnęło wiele osób. Sporo rzeczy się sprzedało - mówi Julia, która z przyjaciółką Emilką prowadzi sklep 99% Serca.
Od godziny 17:00 w Muszli Koncertowej zagrali Kieras, Felix Madera, Sixty'Sin, The Ferrules i Shama. Show zrobiła koszalińska kapela Felix Madera. Nie obyło się bez pogo pod sceną. Niektóre dziewczyny rzucały nawet stanikami na cenę.
— To nasz drugi występ. Wrażenia są bardzo fajne, mieliśmy wspaniałą publiczność. Było dużo naszych znajomych. Byliśmy zestresowani, nie spodziewaliśmy się takiego dobrego odbioru. Dla mnie to wspaniałe - relacjonowali po koncercie chłopaki z zespołu Felix Madera. - Musimy ustalić podział stanikami, ponieważ są trzy, a nas jest czterech. W zespole mamy stały podział. Strasznie to nas rozluźniło.
— Było super. Specjalnie przyjechałem do Sopotu na Felixa Madera i nie żałuję - mówi Oskar z Gdańska.
Pomimo niesprzyjających prognoz, nie padało.
— Podoba mi się to, że pogoda dopisała. Mieliśmy więcej możliwości, osób, z którymi mogliśmy nawiązać współpracę. Jest to druga edycja wydarzenia. Miejmy nadzieję, że trzecia będzie jeszcze lepsza - zwraca uwagę jedna z organizatorek Klaudia Schmidt.
— Emocje sięgają zenitu. Dużo tu jest dobrej energii, dobrej muzyki przede wszystkim. Młodej ambitnej muzyki. Sam jestem zdziwiony poziomem artystycznym wykonawców. Na żywo jeszcze bardziej mnie zaskakują niż w sieci - wyjaśnia Kajetan Kolubiński, organizator i pomysłodawca wydarzenia.
Z każdym koncertem coraz więcej osób gromadziło się pod sceną. Część z przychodniów i turystów zatrzymywała się zaciekawiona i podchodziła bliżej muszli koncertowej. Ponadto artyści mogli sprzedać swoje płyty bądź koszulki.
Organizatorem wydarzenia była Fundacja Ramtamtam, która wspiera inicjatywy muzyczne i artystyczne.