25.02.2022 10:30 45 AB/Grupa Lotos
W czwartek (24 lutego) nasi czytelnicy informowali nas o ogromnych kolejkach przed stacjami benzynowymi na Nordzie. Taki sam stan utrzymuje się również w piątek (25 lutego), a kierowcy wykupują jak największą ilość paliwa, wlewają je również do kanistrów.
Panika wybuchła po ataku Rosji na Ukrainę. Grupa Lotos jednak uspokaja, informując, że Polska jest zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze Wschodu.
— Dostawy ropy i paliw są zabezpieczone, bo na przestrzeni ostatnich lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa. W ten sposób zapewniamy stabilność biznesu i wzmacniamy bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu - mówi Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.
Autor: Czytelnik
Jak zapewnia grupa Lotos, Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i różnymi źródłami dostaw ropy naftowej.
— Spółka na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. W 2019 roku rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek - mówi Zofia Paryła, prezes Grupy LOTOS.
Mimo zapewnień, szał na zakup paliwa trwa, a na niektórych stacjach można zaobserwować chwilowy brak ropy.