06.09.2021 11:30 25 WH/TTM
Blisko tysiąc motocyklistów wzięło udział w czwartej edycji Motocyklowego Rajdu Piaśnickiego. Wydarzenie to hołd dla ofiar II wojny światowej. „Tam zginęli nasi dziadowie i pradziadowie, a niekiedy ojcowie. Ta Piaśnica woła ciągle do nas, nie możemy o tym zapomnieć” - mówi organizator Marcin Drewa.
Od 2018 roku we wrześniu organizowany jest Motocyklowy Rajd Piaśnicki, którego celem jest propagowanie pamięci o zbrodni na Kaszubskiej Golgocie. Od października 1939 do marca 1940 roku z rąk niemieckich okupantów, zginęło ponad 14 tys. osób. Ofiarami byli m.in. księża, nauczyciele, lekarze i dzieci. To największa nekropolia z czasów II wojny światowej na Pomorzu.
Czwarta edycja wydarzenia miała miejsce w niedzielę (5 września). Motocykliści o godzinie 14:00 wyjechali z wejherowskiego rynku, aby później wziąć udział we mszy świętej w Sanktuarium Piaśnickim.
— Mamy zgłoszenia z całej Polski i ich jest o wiele więcej. Bardzo się cieszymy z tego. Motocykliści to nie tylko mieszkańcy powiatu wejherowskiego, lęborskiego, kartuskiego, ale też z Braniewa, spod Warszawy, Elbląga i Płocka. Dzięki temu więcej osób może dowiedzieć się o tym co wydarzyło się w Lasach Piaśnickich – mówi Marcin Drewa, organizator.
Według wstępnych założeń organizatorów, w rajdzie wzięło udział 977 osób. Jak poskreślają, warto jest rozwijać świadomość o tej wojennej zbrodni.
— Historia jest nauczycielką życia. Nie jesteśmy warci przyszłości, jeśli nie pamiętamy o swojej przeszłości. Tam zginęli nasi dziadowie i pradziadowie, a niekiedy ojcowie. Ta Piaśnica woła ciągle do nas, nie możemy o tym zapomnieć – dodaje Drewa.
Organizatorami wydarzenia są Kapituła Motocyklowego Rajdu Piaśnickiego w Wejherowie oraz Fundacja PSC.