05.08.2021 10:00 27 PM/SM Wejherowo
Widział swoją dziewczynę w samochodzie z dwoma mężczyznami, którzy próbowali ją zabić - okazało się, że był pod wpływem narkotyków. Oprócz tego krzyczał, był agresywny, próbował się okaleczać - strażnicy miejscy musieli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego.
Jak informuje komendant wejherowskiej straży miejskiej „odurzony narkotykami szaleniec" chodził w środę (4 sierpnia) przed godziną 23:00 po osiedlu Przyjaźni w Wejherowie.
— Mężczyzna na widok nadjeżdżającego radiowozu ruszył do ucieczki, jednak po krótkim pościgu został ujęty. Był bardzo pobudzony i agresywny. Próbował się samookaleczyć i zaatakować funkcjonariuszy. Strażnicy zmuszeni byli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego - relacjonują strażnicy miejscy.
W trakcie podejmowanej interwencji dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie, że zatrzymany mężczyzna wcześniej skakał po samochodach i w jednym z nich uszkodził szybę czołową oraz karoserię.
— Krzyczał też, że w tym samochodzie siedzi jego dziewczyna, którą dwóch mężczyzn próbuje zabić. Takie miał po narkotykach widzenie - opisuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia oraz policję. Mężczyzna trafił do szpitala. Znajdował się pod silnym działaniem narkotyków. Podczas obezwładniania mężczyzny urazu nogi doznał również jeden z funkcjonariuszy, którego sprawca kopał i próbował ugodzić scyzorykiem.