Spróchniałe konary drzew runęły na ziemię. Straż miejska sugeruje, że nie wytrzymały ciężaru mokrych liści i występujących opadów deszczu. Do zdarzenia doszło w okolicy dworca PKS i PKP w Wejherowie.
Dwa duże konary drzew spadły w obrębie dworca PKP i PKS w odstępie blisko siedmiu godzin. Pierwsze zdarzenie straż miejska zauważyła ok. godz. 17:50 przy placu Piłsudskiego, na rogu ulic Dworcowa-Kwiatowa. Na miejsce wezwano strażaków, którzy usunęli zagrożenie.
– Prawie siedem godzin później, podczas patrolu prewencyjnego dworców PKP i PKS na oczach strażników na budynek WC przy placu manewrowym PKS spadł kolejny konar - informuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak podkreśla Zenon Hinca, powodem zawalenia konarów drzew prawdopodobnie były silne opady deszczu i mokre liście korony drzew, które stanowiły zbyt duże obciążenie.
– Widać, że zarządcy nie wykonali cięć sanitarnych, do czego zobowiązują ich przepisy prawa - dodaje Hinca.
O utrudnieniach w pobliżu dworca PKP informowaliśmy w środę (7 lipca) na naszym facebooku: