Absurd w Pucku. Na ścieżce rowerowej na alei Żeglarzy, która łączy dwa porty, stoi znak zakazujący ruchu rowerzystą. To nic, że na kafelkach widnieje pokaźna sylwetka roweru. Za złamanie przepisu grozi pięć obligatoryjnych punktów karnych i mandat, który może wynieść aż pół tysiąca złotych!
Kary dla rowerów za jazdę po ścieżce rowerowej to absurd również dla policjantów z Komendy Powiatowej w Pucku. Jednak według nich, przepis jest przepisem i nie należy go łamać. Znak zakazu stoi w połowie długości spacerowo – rowerowego znaku, na wysokości bramy wjazdowej do Harcerskiego Ośrodka Morskiego. Tylko do tego miejsca można wjechać rowerem czy samochodem, dalej już nie. Znak zakazu dotyczy całej drogi i wszystkich pojazdów, nawet aut dostawczych.
Mimo że za złamanie przepisu obowiązują kary według mandatowego taryfikatora, to funkcjonariusze puckiej policji zapowiadają, że w tym miejscu będą starali się łagodniej traktować rowerzystów. Ich interwencja ograniczy się do upominania cyklistów i tłumaczenia im zasad ruchu.
Wiceburmistrz Pucka zapowiedział, że zajmie się sprawą w trybie pilnym, dzięki czemu po ścieżce rowerowej znów będzie można jeździć nie łamiąc przepisów.