Po raz kolejny władze Sopotu, jak również mieszkańcy tego kurortu, przypominają turystom, by ubierali się adekwatnie do miejsca, w którym przebywają. Chodzi głównie o to, by do barów i restauracji wypoczywający nie wchodzili "na golasa". Zdaniem urzędników, widać już pierwsze efekty akcji.
Celem kampanii "Stop golasom" jest zwrócenie uwagi na niestosowane zachowanie osób, które roznegliżowane, w plażowych strojach, pojawiają na sopockich ulicach i w tamtejszych lokalach.
- Kontynuujemy tę akcję – mówi Anna Dyksińska z Biura Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Sopotu. - Sopot to modny kurort, który w sezonie przyciąga mnóstwo turystów i gości. Zależy nam, by nasi goście dobrze czuli się w mieście, by nic nie zakłócało ich wypoczynku, a wyjeżdżali stąd tylko z dobrymi wspomnieniami. Jednym z elementów wakacyjnego krajobrazu są inni spacerowicze. Ważne, by swym wyglądem nie gorszyli lub nie zniesmaczali innych. Stąd zrodził się pomysł na tą akcję, która ma uzmysłowić, że kaloryfer najlepiej sprawdza się zimą, w domu na ścianie, a wyrzeźbiona klatka fajnie wygląda na basenie, a zupełnie niestosownie na ulicy czy w restauracji – zaznacza.
I dodaje, że są już pierwsze efekty.
- Z każdym rokiem coraz więcej naszych gości rozumie i podziela tę argumentację – podsumowuje Dyksińska.