Policjanci z Gdańska w sobotę i niedzielę zatrzymali na drogach siedmiu nietrzeźwych kierujących. Alkomat u każdego z nich wykazał od ponad 0,8 do prawie 2 promili. Wśród zatrzymanych był sprawca kolizji, który stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w znak drogowy. Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, a także utrata uprawnień do kierowania.
Niechlubną serię rozpoczął w sobotnie popołudnie kierujący toyotą 37-letni mieszkaniec Gdańska. Prowadząc pojazd pod wpływem promila alkoholu, został zatrzymany przez patrol ruchu drogowego. Ci sami funkcjonariusze dwie godziny później zatrzymali kolejnego nietrzeźwego kierującego. Tym razem okazał się nim być 24-letni gdańszczanin, który kierował citroenem. Alkomat wykazał u niego 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jeszcze tego samego dnia w ręce policjantów z Suchanina wpadł 27-letni cyklista. Podczas kontroli drogowej i rozmowy z kierującym, mundurowi wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie pokazało, że mężczyzna wsiadł na rower z ponad promilem alkoholu w wydychanym powietrzu.
W niedzielę funkcjonariusze wyeliminowali z ruchu drogowego kolejnych czterech nietrzeźwych kierujących w wieku od 21 do 37 lat. Wśród nich był 21-latek z Gdańska. Mundurowi zatrzymali go po tym, jak wsiadł za kółko swojego mercedesa z prawie 2 promilami alkoholu w organizmie, a następnie stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w znak drogowy.
Zatrzymani kierowcy swoją podróż zakończyli w policyjnym areszcie.
Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności, a także utrata uprawnień do kierowania. Kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości to czyn zagrożony karą do roku pozbawienia wolności.
