Wygląda na to, że Gdynia zdąży z budową lotniska do Euro 2012. Jednak nie zostaną zbudowane dodatkowe drogi w jego pobliżu. Dlaczego? Bo zdaniem władz miasta nie są potrzebne.
W grudniu przedstawiono projekt architektoniczny portu lotniczego Gdynia-Kosakowo. Jeszcze trwają ostatenie prace projektowe, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała pozwolenie na realizację inwestycji. Za cztery miesiące będzie gotowa pełna dokumentacja projektowa i wykonawcza przedsięwzięcia. Wykonuje ją warszawska firma Architektura Technika Inwestycja.
Budowana terminala miałaby się zakończyć w pierwszym kwartale 2012 roku. Jego oddanie do użytku nastąpiłoby jeszcze przez rozpoczęciem mistrzostw.
W sprawie budowy lotniska odbyło się zamknięte spotkanie prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka z radnymi oraz przyszłymi budowniczymi obiektu. Podczas rozmowy poruszono kwestię terminów realizacji projektu, natomiast niewiele mówiono o drogach. To nie spodobało się przedstawicielom Kosakowa, którzy chcieliby, aby w ich gminie powstała droga dojazdowa do terminalu. Gdyni jednak nie stać na budowę ul. Derdowskiego, która miałaby połączyć miasto z Kosakowem.
Początkowo port lotniczy będzie obsługiwać ruch małych prywatnych samolotów, cargo oraz będzie lotniskiem zapasowym w razie kłopotów w Rębiechowie. Po kilku latach w Gdyni miałyby być obsługiwane loty tanich linii lotniczych.
Na razie władze miasta nie planują rozbudowy infrastruktury drogowej w pobliżu przyszłego portu lotniczego. Jedyną inwestycją drogową w tym rejonie będzie budowa ronda, które ma rozładować bezustannie zakorkowane skrzyżowanie ul. płk Dąbka z Kwiatkowskiego.
Według planów dojazd do lotniska będzie przebiegał ul. płk. Dąbka. Wymaga to budowy zaledwie 1 km nowej jezdni.
Poniżej przedstawiamy wizualizacja portu lotniczego Gdynia - Kosakowo, wersja koncepcyjna i wariantowa.