20.09.2010 09:11 0

Świetna postawa Polaków w Kendo Baltic Cup

od lewej Oskar Dziugieł, Bartosz Barylski, Rafał Jaśtak i Jan Ulmer / foto. Michał Kaczmarek

Dwukrotny wicemistrz Europy, Niemiec Jan Ulmer, zwycięzcą 11 Turnieju Kendo Baltic Cup 2010. Przez 2 dni w hali sportowo - widowiskowej Gdynia rywalizowało prawie 100 zawodników z sześciu krajów (Polska, Ukraina, Wielka Brytania, Finlandia, Rosja, Niemcy).

Kendo to japońska szermierka na miecze mająca swoje tradycje jeszcze w średniowiecznej Japonii. Słusznie kojarzy się z legendarnymi japońskimi samurajami. W sportowej odmianie kendo walczy się na bambusowe miecze, a sędziowie punktują tylko takie cięcia, która w normalnej walce zakończyłby się śmiercią przeciwnika. Punktowane są trzy rodzaje cięć na głowę, dwa na korpus oraz pchnięcie w gardło. Kendo to oczywiście sport bezpieczny, zawodnicy są bardzo dobrze chronieni poprzez maski oraz zakładaną na tułów zbroję. Jak bardzo efektowny jest to sport mogliśmy się przekonać oglądając walki współczesnych samurajów w hali Gdynia. Pojedynki były emocjonujące, wielokrotnie do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Licznie zgromadzeni kibice szczególnie mocno dopingowali reprezentantów Polski, szczególnie tych z Trójmiasta. Ci jednak nie byli faworytami. Kandydatów do zwycięstwa upatrywano raczej w takich zawodnikach, jak: Akseli Korhonen (Finlandia) - aktualny wicemistrz Europy, Jan Ulmer (Niemcy) - dwukrotny wicemistrz Europy, czy Hans Peter Herr (Niemcy) - brązowy medalista mistrzostw Europy.

Polacy jednak zaprezentowali się znakomicie. Z utytułowanymi rywalami walczyli jak równi z równymi i potwierdzili, że są aktualnie w ścisłej czołówce europejskiej. Wielkie brawa zebrał zwłaszcza Bartosz Barylski z Bushido Gdynia Kendo Club. Gdynianin doszedł aż do półfinału, a tam czekał już na niego niezwykle doświadczony Jan Ulmer. Barylski walczył znakomicie, miał inicjatywę, ale też świetnie bronił się przed całym repertuarem pchnięć i cięć rewelacyjnego Niemca. Ponieważ żadnemu zawodnikowi nie udało się zdobyć punktu w regulaminowym czasie, sędziowie zarządzili dogrywkę. W niej nie było kunktatorstwa, a kendo na najwyższym poziomie. Barylski zaatakował, ale Ulmer odskoczył i błyskawicznie skontrował trafiając Polaka prosto w głowę. Była to akcja na miarę awansu do finału, gdyż w kendo dogrywka trwa do pierwszej skutecznej akcji. Bartosz Barylski zakończył zatem turniej na trzecim miejscu (w kendo nie rozgrywa się walk o 3 miejsce, przegrani z półfinałów stają na najniższym stopniu podium).

- Z jednej strony odczuwam niedosyt, bo walczyłem z Ulmerem, jak równy z równym. Z drugiej jednak strony 3 miejsce to sukces, tym bardziej, że długo się wahałem, czy wystąpić w tym turnieju. Kilka dni temu wróciłem z turnieju w Pradze, gdzie zdałem egzamin mistrzowski na 4 dan. Dotarłem tam do 1/8 finału, ale start okupiłem gorączką i przeziębieniem. Nie mogłem zawieść jednak mojej publiczności, której dziękuję za doping. Ulmer to zawodnik o znacznie dłuższym stażu ode mnie i po prostu wykorzystał swoje doświadczenie. W dogrywce odczuwałem już skutki przeziębienia, uciekła na chwilę koncentracja i stało się. Niemiec skończył mnie swoim firmowym zagraniem, czyli cięciem w głowę w ruchu do tyłu. Przyznam szczerze, że sam planowałem wygrać z nim tym cięciem, ale on był dzisiaj szybszy. Cieszę się jednak, bo to mój pierwszy medal w tym prestiżowym turnieju - powiedział po walce Bartosz Barylski, na co dzień prowadzący treningi w Bushido Gdynia Kendo Club.

Tak samo jak pojedynek półfinałowy, Jan Ulmer wygrał także finał. Spotkał się w nim z Rafałem Jaśtakiem z Poznania. Walka była bliźniaczo podobna do tej z Barylskim. Mnóstwo cięć, ataków z jednej i drugiej strony, świetne obrony i kontry, ale bez punktowanych akcji. I znów górę wzięło doświadczenie zawodnika z Berlina, który wyczekał atak rywala i zaatakował głowę z odejścia. Skutecznie. Sędziowie nie mieli wątpliwości, że było to czysto zadane cięcie. Jan Ulmer zatem potwierdził opinię faworyta i doskonałym stylu wygrał 11 Turniej Kendo Baltic Cup Gdynia 2010. - To było moje trzecie zwycięstwo w tym turnieju. Poprzednio wygrałem w roku 2003 i 2007. Ten triumf przyszedł mi chyba jednak najtrudniej. Dwie ostatnie walki były znakomite, a polscy rywale niczym mi nie ustępowali. Były to typowe walki do pierwszego błędu. Cieszę się z tego zwycięstwa, bo świetny, prestiżowy i zawsze mocno obsadzony turniej. Za rok znów postaram się powalczyć o zwycięstwo - powiedział po walce finałowej Jan Ulmer.

- Pokonany Rafał Jaśtak nie krył zaś rozczarowania. - Trudno się cieszyć, gdy przegrywa się walkę finałową. Chciałem wygrać ten turniej drugi raz z rzędu. Jan Ulmer załatwił mnie swoją ulubioną techniką. Byłem na nią przygotowany, ale jednak rywal uspił moją czujność. Taki jest jednak sport - powiedział samuraj z Poznania.

W ramach 11 Turnieju Kendo Baltic Cup Gdynia 2010 odbył się także towarzyski turniej, w którym Polska pokonała Resztę Świata 3:1. Widzowie obejrzeli także pokaz walki na ostre miecze, zaprezentowali się także młodzi floreciści z Gdańskiej Szkoły Floretu, którym towarzyszył dwukrotny medalista olimpijski w szermierce Ryszard Sobczak. 11 Turniej Kendo Baltic Cup Gdynia 2010 był generalnym sprawdzianem przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Europy w Kendo. W maju do Gdyni przyjedzie około tysiąca zawodników i zawodniczek. Przyznanie Gdyni organizacji Mistrzostw Europy to wyraz uznania światowych władz kendo dla tego, co Gdynia robi w kierunku rozwoju i promocji tej szlachetnej dyscypliny sportu.

Wyniki:

1 miejsce: Jan Ulmer (Niemcy)

2 miejsce: Rafał Jaśtak (Polska, Poznań)

3 miejsce: Bartosz Barylski (Polska, Gdynia)

3 miejsce: Oskar Dziugieł (Polska, Szczecin)

Nagroda za waleczność: Agnieszka Wial (Gdynia) i Jacek Lipiński (Warszawa)


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...