Zaduszki to współczesny odpowiednik dawnego święta pogańskiego, czyli Dziadów. W tym dniu żyjący wspominają zmarłych, którzy odeszli z tego świata. Katolicy modlą się o dusze cierpiące w czyśćcu.
W tym dniu uczestniczymy w mszach, modlimy się w intencji zmarłych, odwiedzamy groby. Wówczas możemy zapalić znicze, podobnie jak miało to miejsce dawniej, kiedy to na mogiłach rozpalano ogniska, wierząc że w ten sposób błąkające się po świecie dusze zostaną ogrzane.
Kiedyś nie można było wykonywać określonych czynności, aby w ten sposób nie znieważyć odwiedzającej dom duszy, skaleczyć jej bądź nie rozgnieść. W tym dniu zatem nie deptano kapusty, klepano masła, przędzono wełny, cięto sieczki czy spluwano. Zakazanym było również wylewanie pomyj, gdyż mokra i zziębła dusza mogła przyjść do domu by ogrzać się i zostać na o wiele dłużej niż to początkowo planowała. Dla błąkających dusz przygotowywano jedzenie, aby uzyskać ich przychylność, oświetlano drogi, aby z łatwością trafiły do bliskich i mogły z nimi spędzić czas.
Podczas wielu lat forma tego dnia ulegała modyfikacjom. Z czasem przybierała formę różnorakich obrzędów na cmentarzach, czego uniknąć próbowali duchowni. Było to bowiem przejmowanie pogańskich ceremoniałów. Aktualnie Zaduszki są dniem, w którym Kościół stara się modlić za wszystkich zmarłych ludzi. O ile Dzień Wszystkich Świętych jest uroczystością radosną, podczas której chrześcijanie cieszą się ze zbawienia to Dzień Zaduszny zmusza do refleksji nad przemijającym czasem i życiem.