W ostatni weekend na lotnisku w Gdańsku wylądowało niemal tysiąc osób bez bagażu. Większość leciała z międzylądowaniem we Frankfurcie. To najprawdopodobniej tam zaginęły rzeczy pasażerów. Jeśli walizki się nie znajdą, przewoźnik wypłaci odszkodowanie.
Kilka dni temu porty lotnicze w całej Europie zostały sparaliżowane przez obfite opady śniegu. Nawet jeśli pasażerowie zgodnie z planem dotarli do Rębiechowa, to w wyniku chaosu ich bagaże przypuszczalnie wylądowały gdzie indziej.
Większość zaginionych walizek należała do pasażerów, którzy lecieli do Gdańska z międzylądowaniem. Sprawa przede wszystkim dotyczy lotów, które odbywały się z międzylądowaniem na niemieckich lotniskach - we Frankfurcie oraz Monachium. Poszkodowanym pasażerom poradzono, aby złożyli reklamację i czekali na wynik poszukiwań zgubionych bagaży.
Wszelkie utrudnienia zostały spowodowane przez chaos na europejskich lotniskach, wywołany przez intensywne opady śniegu. Zamiecie śnieżne zmusiły przewoźników do przesunięcia i odwołania części lotów. Lotniska nie nadążyły z nadawaniem bagaży do odpowiednich destynacji. Za dostarczenie bagażu do lotniska docelowego są odpowiedzialne linie lotnicze. Jeśli bagaż nie trafi do właściciela, to właśnie na przewoźniku spoczywa obowiązek wypłaty odszkodowania.
Jeśli nasz bagaż nie dotrze na lotnisko w Rębiechowie to jego zaginięcie należy zgłosić w firmie GDN Airport Services, której siedziba mieści się w terminalu pasażerskim Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Biuro Obsługi Reklamacji Bagażowych znajduje się w hali przylotów Schngen.