Spór o ulicę Wałową w Wejherowie przybiera na sile! Przypominamy Urząd Miasta walczy ze Starostwem o zasady dojazdu do placu budowy firmy Orlex. Stawką jest zachowanie rewitalizowanej części drogi dojazdowej w nienaruszonym stanie.
Ponad 500 mieszkańców śródmieścia podpisało się pod pismem protestacyjny wysłanym do Starosty Wejherowskiego Józefa Reszke. W liście mieszkańcy wyrażają swój stanowczy protest przeciwko niszczeniu przez Orlex dopiero co wybudowanej ul. Wałowej i parkingu. Wejherowianie domagają się natychmiastowego zabronienie deweloperowi używanie ciężarówek na całej długości ulicy.
Właściciel firmy Orlex – Wojciech Gębarowski, uspokaja – „pokryjemy wszystkie koszta
napraw, o ile będzie co naprawiać”. Deweloper dodał, iż jego zdaniem ”całe zamieszanie
jest spowodowane walką polityczna między urzędem miasta, a starostwem powiatowym".
Właściciel firmy Orlex oświadczył również, iż przeciwko wiceprezydentowi Wojciechowi
Kozłowskiemu przekazał do sądu pozew, gdyż już dłużej nie może tolerować tego, jak
wiceprezydent szasta nazwą jego firmy.
Wiceprezydent Wojciech Kozłowski, cały czas powtarzał swoje zdanie: „był wyznaczony dojazd, natomiast obecnie ten dojazd odbywa się zupełnie inna drogą. Miasto było skłonne do zawarcia w tej sprawie porozumienia, lecz do niego nie doszło”.
Zdania zebranych mieszkańców oczywiście były bardzo podzielone. Jedni twierdzą, że skoro deweloper oświadczył, że pokryje koszta związane z ewentualnymi zniszczeniami drogi, to nich dokończy w spokoju budowę. Natomiast kolejni są zdecydowanie za tym aby od razu przerwać prace i nie niszczyć dalej nawierzchni ulicy Wałowej.
Wejherowianka Maria Formella, otwarcie i głośno mówiła: „Mieszkańcy nie pozwolą na to, żeby te auta tu przejeżdżały, zrobimy blokadę, to nie wyjadą z tą żadne samochody i ta budowa nie będzie dokończona.”.
Cała sytuacja wydaj się być strasznie „nadmuchanym” problemem, do którego przy kolejnych protestów bądź zapowiadanych blokad, nasza redakcja na bieżąco będzie informować naszych czytelników o rozwoju sytuacji.
