Bałtyk Koszalin okazał się wymagającym przeciwnikiem i niespodziewanie zainkasował trzy punkty w pojedynku z Gryfem Orlex Wejherowo. Żółto-czarni przegrali 2:3, tracąc trzeciego gola w doliczonym czasie gry.
Kluczowe dla losów spotkania były trzy niemal stuprocentowe okazje podbramkowe, których przy stanie 2:2 nie wykorzystali Michał Fidziukiewicz i Grzegorz Gicewicz. Gdyby chociaż raz piłka znalazła drogę do bramki to podopieczni Grzegorza Nicińskiego zapewne wygraliby sobotnie spotkanie. Nie udało się a na domiar złego niewykorzystane sytuacje zemściły się w doliczonym czasie gry, kiedy to Bałtyk zdobył zwycięską bramkę.
Prowadzenie w meczu objęli miejscowi, ale Gryf Orlex zdołał wyrównać jeszcze przed przerwą za sprawą Łukasza Pietronia. Jednak zaraz po wznowieniu gry Bałtyk znów wyszedł na prowadzenie po kapitalnym strzale jednego z zawodników gospodarzy. Wyrównał Przemysław Kostuch, ale nie wystarczyło to nawet do zdobycia jednego punktu.
Po sobotniej porażce żółto-czarni tracą do prowadzącej Kotwicy Kołobrzeg cztery punkty a do drugiego Orkana Rumia trzy oczka.
Gryf Orlex: Ferra – Oleszczuk (50’Gicewicz), Skwiercz, Kostuch, Kochanek – Pietroń, Kołc, Kotwica, Felisiak, Toporkiewicz - Fidziukiewicz