Arcyważne spotkanie czeka żółto-czarnych w sobotę. Zwycięstwo pozwoli utrzymać kontakt z ligową czołówką.
Spotkanie w Policach jest o tyle ważne, że nieubłaganie zbliża się mecz z Kotwicą Kołobrzeg. Gryf Orlex zagra z liderem za dwa tygodnie, ale Orkan Rumia już za tydzień i dla tego najbliższe dwa tygodnie mogą mieć wpływ na rozstawienie przed końcówką sezonu. Po drugie Gryf Orlex liczy na przełamanie bramkowe w meczu z Chemikiem. Bramkowe, ponieważ podopieczni Grzegorza Nicińskiego nie mogą trafić do bramki rywala od trzech meczów.
Posuchę bramkową podopieczni Grzegorza Nicińskiego przełamali w pucharowej konfrontacji ze Stolemem Gniewino, ale na ligowego gola czekają już od ponad 280 minut. Jeśli Gryf Orlex nadal marzy o awansie do II ligi w sobotę w Policach musi zacząć strzelać bramki, które pozwolą odnieść zwycięstwo.
W środowym meczu regionalnego PP odpoczywało kilku podstawowych zawodników Gryfa. Kilku grało w mniejszym wymiarze czasowym. Sprawdziły się, zatem słowa trenera Grzegorza Nicińskiego z przed sezonu.
Dobra informacja płynąca ze Wzgórza Wolności jest taka, że nikt nie narzeka na kontuzję i wszyscy zawodnicy z niecierpliwością czekają na wyjazd do Polic.
Jak żółto-czarnym wiodło się ostatnio z Chemikiem? Trzy ostatnie mecze były niezwykle dramatyczne i wyrównane. Jesienią poprzedniego sezonu Gryf Orlex na własnym stadionie przegrał 3:4, tracąc gola w 90 minucie. Rok temu na wiosnę w Policach było 0:0, choć sędziowie nie uznali bramki ekipie z Wejherowa. Jeszcze więcej emocji było minionej jesieni. Na Wzgórzu Wolności w 83 minucie goście objęli prowadzenie. Determinacja zawodników Nicińskiego pozwoliła im jednak zwyciężyć po golach Przemysława Kostucha i Mateusza Toporkiewicza.
Mecz zapowiada się wiec niezwykle ciekawie. Początek rywalizacji w Policach w sobotę o godzinie 14.00.