23.10.2025 11:30 9 OR
Wzmożony ruch na cmentarzach przed uroczystościami Wszystkich Świętych sprowokował powrót do kontrowersji związanych z cmentarzem w Wejherowie. „Czy doczekamy się furtki pomiędzy cmentarzami?” – pytają nas Czytelnicy. Zapytaliśmy o to parafię zarządzającą jedną częścią i WZNK – zarządcę cmentarza komunalnego.
Wejherowski cmentarz podzielony jest na część tzw. parafialną i komunalną. Dzieli go płot, który dla osób odwiedzających zmarłych pochowanych w obu częściach jest nie do pokonania, gdyż nie posiada żadnej furtki i przejścia. Jeśli ktoś odwiedza groby położone w obu częściach, ze względu na dużą powierzchnię wejherowskiej nekropolii to ma do pokonania spory dystans i przy okazji duży kłopot.
— Często odwiedzam groby bliskich, znajdujące się na wejherowskim cmentarzu. Niestety, znajdują się zarówno w części należącej do parafii pw. Świętej Trójcy w Wejherowie, jak i w części komunalnej. Mam już swoje lata, więc dużą trudność sprawia mi wyjście z jednego cmentarza i przejście główną bramą na drugą część. Zwłaszcza teraz, przed Świętem Zmarłych widzę, że to problem również dla innych — informuje nas Czytelnik.
Problem istnieje od wielu lat, jednak, jak dotąd, administratorom cmentarza, czyli parafii i Wejherowskiemu Zarządowi Nieruchomości Komunalnych nie udało się wypracować rozwiązania tej sytuacji.
— Wzdłuż płotu, o którym mówią mieszkańcy, po stronie cmentarza parafialnego jest rząd grobów, a pomiędzy nimi są wąskie przejścia. Furtka i przejście muszą mieć określony wymiar. W przypadku zamontowania jej w obecnym układzie, wchodziłoby się wprost na istniejące groby. Nie ma jak wykonać tego w sposób prawidłowy. Nie możemy pozwolić, by ktoś wchodził na cudzy grób — tłumaczy nam Jarosław Jędrzejewski, dyrektor Wejherowskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
W toku prowadzonych rozmów i konsultacji ustalono jedyne możliwe rozwiązanie, z którym nadzieje wiążą zwłaszcza administratorzy z WZNK.
— Zgodnie z art. 7 ustawy o grobach, po upływie 20 lat, o ile ktoś nie zgłosi sprzeciwu i nie opłaci, grób może podlegać likwidacji. Wystarczy nie sprzedawać tych miejsc ponownie, wyłączyć je z użytkowania, zabezpieczyć szczątki i ścieżkę o wymaganych parametrach wygenerować. Rozmawialiśmy w tej sprawie z księdzem Tadeuszem Reszką, będącym administratorem cmentarza parafialnego, który uwzględnił taką możliwość. Jeżeli któryś z grobów przestanie być opłacany i będzie mógł podlegać likwidacji i będzie można taką ścieżkę w tym miejscu wykonać, to takie rozwiązanie jest możliwe. Tu nie ma żadnej wojny — podkreśla Jarosław Jędrzejewski, dyrektor WZNK.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy w Wejherowie Tadeusza Reszkę, który w planach na przyszłość przedstawia dużo ostrożniejsze stanowisko.
— My tak nie robimy. Nie likwidujemy grobów po 20 latach. Na Starym Cmentarzu 50 czy 60 lat są groby nieopłacane. Nie będzie tam przejścia. Nie wiem po co bić pianę. Żeby nas różnić, dzielić? Furtki nie będzie, bo są tam groby, a po grobach nie będziemy chodzić — mówi nam ks. Tadeusz Reszka, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Wejherowie
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.