Pierwsza kolejka Topligi Futbolu Amerykańskiego była rundą zaskakujących rozstrzygnięć głównie za sprawą wygranej Seahaws nad wicemistrzem kraju Devils we Wrocławiu oraz niespodziewanie wysokiej porażki Kraków Tigers z Sielsia Rebels. Druga odsłona tegorocznych rozgrywek zapowiada się niemniej emocjonująco. Czy gdyńskie Jastrzębie potwierdzą wysoką formę i pokonają wicelidera tabeli?
Po zwycięstwie na Dolnym Śląsku zawodnicy Seahawks wrócili do Gdyni w doborowych nastrojach. Nie wpłynęło to jednak znacznie na nastawienie przed sobotnim meczem z Warsaw Eagles, który odbędzie się 31 marca na Narodowym Stadionie Rugby o godz. 16:00. Zawodnicy miejscowej drużyny traktują ten mecz jak zupełnie nowe zawody, w których dotychczasowe wyniki mogą nie mieć na boisku żadnego znaczenia.
W podobnym trybie do spotkania przygotowuje się sztab szkoleniowy, który na każdego przeciwnika szykuje indywidualną taktykę. Trener Daniel Piechnik docenia klasę rywala, ale wierzy w ostateczny triumf swoich podopiecznych
W pierwszej kolejce obydwie drużyny zdobyły komplet punktów, ale wiemy, że zarówno nas jak i Eagles stać na jeszcze lepszą grę. W tym tygodniu skupimy się na eliminowaniu błędów, które kosztowały nas jardy w meczu z Devils. Równie ważna w kontekście naszego zwyciestwa będzie regeneracja”. Szkoleniowiec formacji specjalnych w gdyńskim zespole przeanalizował poprzedni mecz Orłów i wie na co należy zwrócić szczególną uwagę.
Eagles pokazali w meczu z Kozłami dobrą grę biegową, a teraz dołącza do nich jeszcze Ty Landrum (przyp. - najlepszy returner ligi w sezonach 2010 i 2011) więc będą bardzo niebezpieczni w ataku. Z kolei ich defensywa zagrała z Kozłami na „0”, ale jestem przekonany, że przeciwko naszemu rozgrywającemu nie pójdzie im tak łatwo. Zaletą Eagles jest też bez wątpienia posiadanie profesjonalnego kopacza, który jest w stanie zdobywać punkty z ponad 30 jardów. Wierzę jednak, że nasze zespoły specjalne są w stanie go zatrzymać, a lepszy od niego okaże się nasz returner Peter Plesa – przekonuje Piechnik.
Po tym meczu jedna z ekip zapisze na swoim koncie pierwszą porażkę. Zwycięzca natomiast umocni się na jednej z pierwszych dwóch lokat tabeli i z większym spokojem oraz pewnością przystąpi do rywalizacji w trzeciej kolejce. Pierwsze mecze pokazały, iż poziom sportowy zespołów Topligi może okazać się w tym sezonie bardzo wyrównany. Dlatego też, pomimo aż dziesięciu rund spotkań w fazie zasadniczej, każde stracone duże, a nawet małe punkty mogą zaważyć na ostatecznym awansie do play-off i marszu po puchar czekający na futbolistów na Stadionie Narodowym w Warszawie.