23.08.2025 11:30 8 MS

Kolejny wilk zastrzelony? Minka zniknęła bez śladu

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay

Choć nie odnaleziono ciała, badacze są niemal pewni, że Minka – wilczyca z Borów Tucholskich – została zabita. Wiosną tego roku została matką, a jej zachowania były monitorowane dzięki obroży telemetrycznej z GPS-em i nadajnikiem radiowym.

13 sierpnia 2025 r. o godz. 19:00 badacze z Uniwersytetu Gdańskiego odebrali ostatni sygnał z jej obroży. Próby lokalizacji sygnału w lesie zakończyły się niepowodzeniem. Minka zniknęła również z fotopułapek, które wcześniej rejestrowały całą rodzinę. Na nagraniach pozostał jedynie samiec z młodymi, wyraźnie zdezorientowany i niespokojny.

Eksperci ustalili, że nadajniki zostały celowo zniszczone. Do śmierci Minki doszło najprawdopodobniej między godz. 19:00 a 1:00 w nocy. Jej ostatnia droga wiodła przez łąki i lasy pełne myśliwskich ambon.

Statystyki są alarmujące — co trzeci zaobrożowany wilk w Polsce ginie. Według naukowców wykrywalność sprawców jest niemal zerowa, a kary — jeśli w ogóle zapadają — są symboliczne. W ostatnich 20 latach wykryto zaledwie kilku winnych, z czego niemal wszyscy byli myśliwymi.

Badacze zwracają uwagę, że mimo ścisłej ochrony gatunkowej, kłusownictwo jest powszechne, a mechanizmy eliminowania kłusowników ze struktur PZŁ praktycznie nie funkcjonują. W małych społecznościach nikt nie zgłasza takich przypadków, często z obawy przed wpływowymi osobami związanymi z lokalnymi kołami łowieckimi.

Sprawa Minki pokazuje, że ochrona wilków w Polsce jest w dużej mierze pozorna, a problem nielegalnych polowań pozostaje nierozwiązany.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@kociewie24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...