01.07.2025 15:50 2 OR/Straż Miejska w Wejherowie

Dramat pod nogami! Kacza rodzina kontra miejska pułapka

fot. Straż Miejska w Wejherowie

W ciepłe dni przełomu maja i czerwca nikogo już nie dziwi widok kaczek przechadzających się po osiedlach, parkach czy placach miast. To właśnie w tym czasie w Polsce trwa sezon lęgowy, a najbardziej rozpoznawalną kaczą rodziną są krzyżówki. Ich pisklęta, świeżo po wykluciu, z entuzjazmem i ciekawością odkrywają świat – niestety, często nieświadome zagrożeń, jakie czekają na nie w miejskiej dżungli.

Taka sytuacja miała miejsce w sobotę, 29 czerwca, około godziny 11:00 na osiedlu Sikorskiego w Wejherowie. Mieszkańcy zauważyli kaczkę spacerującą po chodnikach z gromadką maluchów. Niestety – jak często bywa – jeden z pisklaków odłączył się od mamy i wpadł do studzienki burzowej. Bez ludzkiej pomocy nie miał szans się wydostać.

fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie fot. Straż Miejska w Wejherowie

Na miejsce szybko dotarł patrol Straży Miejskiej, który potwierdził zgłoszenie. Strażnicy otworzyli właz, jednak wejście do wnętrza kanału bez odpowiedniego sprzętu było niemożliwe. Do akcji dołączyli strażacy, którzy zlokalizowali małą kaczkę poruszającą się pod ziemią, między kilkoma studzienkami. Akcja była trudna, ale zakończyła się sukcesem – pisklę zostało bezpiecznie wydobyte — informuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie

Po zakończeniu akcji ratunkowej cała 11-osobowa kacza rodzina została przetransportowana przez strażników nad rzekę Redę, w okolice przystani kajakowej. Tam mogła bezpiecznie kontynuować swoją życiową przygodę – już z dala od asfaltu, krat i studzienek.

Choć historia zakończyła się szczęśliwie, przypomina, jak łatwo miejskie środowisko może zagrozić dzikim zwierzętom – nawet tym najmniejszym. Dlatego warto zachować czujność i, gdy trzeba, tak jak w tym przypadku, zareagować i wezwać odpowiednie służby. Czasem wystarczy jeden telefon, by uratować życie – nawet kacze.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...