19.06.2025 13:00 0 TS/SH
Zanim wszedłem do studia poszukiwałem harmonijkarza. Miał to być projekt akustyczny z elementem rockowo bluesowym - opowiada w programie "Gość Dnia" w Norda FM i Twojej Telewizji Morskiej Andrzej Radajewski z duetu „Od A do Z".
Michał Jarosz: Zacznijmy od podstaw. Czym w ogóle jest wasz projekt?
Andrzej Radajewski: Ten projekt narodził się w 2017 roku. To był czas kiedy nagrywałem swoją płytę solową. Zanim wszedłem do studia poszukiwałem harmonijkarza. Miał to być projekt akustyczny z elementem rockowo bluesowym. Długo tego harmonijkarza nie mogłem znaleźć, ale w końcu znalazłem Zenka poprzez kontakty w Gdyni.
M.J.: Jakie instrumenty są grane?
A.D.: Podstawą jest gitara akustyczna i harmonijka. Potem stopniowo wchodziły kolejne instrumenty. Tu muszę wspomnieć o Sosnowskim – świetnym wykonawcy, ponieważ zaintrygował mnie instrumentami perkusyjnymi. Dlatego zamówiłem kahon, z którego szybko zrezygnowaliśmy, ponieważ Zenek jako były perkusista miał większy i lepszy. Ale o tym może dalej powie Zenek.
Zenon Głowienka: Może powiem na początku, że jak Andrzej, mnie szukał to akurat wtedy łapałem szlify u Romka Badyńskiego, który wprowadzał mnie w głębsze tajemnice harmonijki ustnej, ale na harmonijce gram od szkoły podstawowej. Kiedy Andrzej mnie szukał chodziłem na sesje do Blues Clubu i dlatego Andrzej mnie znalazł. Ale wracając do instrumentów perkusyjnych to po naszym pierwszym koncercie kahon kupiony przez Andrzeja już był zniszczony. Nie był on najlepszej jakości. Na szczęście miałem znajomego, który profesjonalnie budował kahony i zamówiłem dwa takie, żeby sprawdzić, który będzie lepiej pasował. W późniejszym czasie doszedł werbel i talerz czy mesy wiszące, także jest to już dobry zestaw perkusyjny.
M.J.: Zatrzymałbym się jeszcze na chwilę przy harmonijce, bo gitara i perkusja to instrumenty, które są bardzo pospolite. Czemu harmonijka?
Z.G.: Pochodzę z rodziny muzykalnej. Ze strony mojej mamy było dużo muzykantów, którzy grali na instrumentach na weselach. Jeden z braci mojej mamy zachęcił mnie do harmonijki przy okazji oglądania jakiegoś westernu i właśnie już w czasach podstawówki podczas występu zagrałem na harmonijce i od tego momentu połknąłem bakcyla i zacząłem w to „brnąć”.
M.J.: Mi też się harmonijka kojarzy właśnie z klimatami westernowymi, ale jeśli chodzi o gatunek. To jest to blues czy raczej blues pomieszany z innymi gatunkami?
A.D.: To jest blues, ale i nie tylko, bo są również elementy rocka, są przearanżowane covery. Staramy się wkładać serce w muzykę, którą gramy. Czy to jest cover, czy to jest jakikolwiek inny utwór, bo gramy też moje własne kompozycje. Staramy się oddać prawdę w każdym dźwięku. To bardzo patetycznie brzmi, ale tu słychać naszą pasję do muzyki. Zenek nauczył się grać na harmonijce, po to żebyśmy mogli się w przyszłości spotkać, bo kiedy jeździliśmy na nagrywki do Nowego Dworu Wejherowskiego to Zenek mówił, że szukał takiego gitarzysty jak ja, a ja mówiłem, że szukam takiego harmonijkarza jak on.
M.J.: Skoro już o twórczości mowa to przez ostatnie miesiące i lata waszej działalności, gdzie graliście, z jakiej części Polski mogą kojarzyć was nasi słuchacze?
A.D.: Nasze koncerty, czy nasze spotkanie muzyczne, tak to nazwijmy, bo gramy stricte koncerty, ale uwielbiamy taką atmosferę klubową, małych pomieszczeń. Dwa występy były w Blues Clubie w Gdyni, takie improwizowane. Były też w różnych pubuch. Bar u Bosmana, Stocznia Cesarska w Gdańsku, Port Jachtowy w Łebie, Wodne Ogrodyw Wejherowie. Poza tym występy sceniczne na różnego rodzaju festynach, np. „Motokrew”, kiedyś graliśmy na zlocie zabytkowych traktorów. Uwielbiamy też granie streetowe, czyli granie uliczne i chyba jest tego najwięcej w sezonie, właśnie czekamy teraz kiedy cieplej się zrobi. Głównie jest to Łeba, ale byliśmy również w Rowach, czyli są to tereny nadmorskie, ale zdarzyło nam się grać w Morlągu na zlocie motocyklowym. Streetowe granie uwielbiamy i przedkładamy ponad wszystko, gdyż to jest nie tylko dalsze szlifowanie warsztatu, ale też spotkania z ludźmi. Na ulicy mamy przekrój społeczny, są to małe dzieci tańczące do naszej muzyki, są to również osoby starsze.
M.J.: Gdzie będzie można was spotkać w najbliższej przyszłości i gdzie można śledzić waszą twórczość?
Z.N.: Na moim profilu na facebooku – Zenon Głowienka, ale mamy również dodatkowo nasz profil youtubowy duetu – Duet od A do Z.
A.D.: Gramy też w szerszych składach, bo Zenka harmonijka jest wykorzystywana w innych zespołach. Jest taki projekt wspólny „Rock Blues Band”, gdzie gramy po staremu utwory analogowo – lampowe, więc są to bardzo stare covery. W najbliższym czasie gramy dwie imprezy zamknięte, ale głównie szukajcie nas na ulicy.
M.J.: Dziękuję za rozmowę.
ZOBACZ CAŁĄ ROMOZWĘ. "Gość Dnia" - Zenon Głowienka i Andrzej Radajewski
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.