29.05.2025 09:30 8 OR/KPP w Lęborku

Podpalił palety, bo dostał mandat. Płonęła elewacja, szyld reklamowy i okna budynku

fot. KPP w Lęborku

Kara 5 lat pozbawienia wolności grozi 39-letniemu mieszkańcowi Warszawy, który w Lęborku w nocy podpalił stos palet i plastikowych skrzynek ustawionych pod jednym ze sklepów. Ogniem zajęła się elewacja, szyld reklamowy i okna budynku.

We wtorek 27 maja po godzinie 3 w nocy policjanci zostali skierowani na miejsce pożaru sklepu, do jakiego doszło w Lęborku. Sprawca podłożył ogień pod stos palet i plastikowych skrzynek ustawionych pod ścianą budynku. Ogień zajął elewację, okna i szyld sklepowy. Dzięki szybkiej reakcji strażaków nie dostał się do wnętrza. Policjanci z jednym z mieszkańców budynku ewakuowali wszystkich lokatorów i upewnili się, że nikt nie odniósł obrażeń.

Na miejscu zabezpieczono ślady i dowody, na tej podstawie i na bazie własnych ustaleń operacyjnych kryminalni ustalili, kto może być odpowiedzialny za podpalenie. To 39-letni mieszkaniec Warszawy, który poprzedniego wieczoru przyszedł w stanie wskazującym na spożycie alkoholu do tego samego sklepu, gdzie chciał zostawić swój bagaż. Gdy spotkał się z odmową, stał się agresywny i wulgarny. Wylał kawę na półkę z medykamentami i wszczął awanturę.

fot. KPP w Lęborku

Ekspedientka wezwała Policję. Mundurowi nałożyli na mężczyznę mandaty karne w łącznej wysokości 1100 zł i sporządzili przeciw niemu wniosek o ukaranie do sądu za wykroczenie zniszczenia mienia. Okazało się, że po kilku godzinach 39-latek wrócił pod sklep bo nie udała mu się podróż pociągiem do domu, gdyż został z niego wyproszony tuż za Lęborkiem z powodu braku biletu. Najprawdopodobniej z zemsty podpalił rzeczy ustawione przy ścianie na zewnątrz budynku, powodując straty w łącznej kwocie przekraczającej 65 tysięcy złotych. Po tym wszystkim uciekł — informuje st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy KPP w Lęborku

Sprawą niezwłocznie zajęli się lęborscy kryminalni, którzy ustalili, że mężczyzna przemieszcza się pociągiem w kierunku Warszawy i powiadomili o tym stołecznych funkcjonariuszy. Dzięki szybkiej wymianie informacji i skutecznej współpracy pomiędzy policjantami,  już po kilku godzinach od zdarzenia 39-latek został zatrzymany na dworcu PKP przez mundurowych z Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie. Policjanci czekali na niego na dworcu również z innego powodu – obsługa pociągu zgłosiła, że jedzie bez biletu i trzeba potwierdzić jego tożsamość.

Zatrzymanemu zostały przedstawione zarzuty umyślnego zniszczenia mienia poprzez podpalenie, przestępstwa zagrożonego karą 5 lat pozbawienia wolności.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.