04.05.2025 09:05 4 PM/Miejska Stacja Pogotowia Ratunkowego w Gdyni
W sytuacjach nagłego zagrożenia życia każda sekunda ma znaczenie. Często w emocjach może się wydawać, że pomoc jedzie zbyt długo. Zespół Ratownictwa Medycznego przypomina jednak, że procedury są precyzyjnie określone, a czas reakcji — liczony w sekundach, nie minutach.
— Gdy dyspozytor mówi, że karetka jedzie — to jedzie. Czasami w emocjach wydaje się, że trwa to za długo. Ale zgodnie z przepisami (Rozporządzenie Ministra Zdrowia, Dz.U. 2019 poz. 1703), dyspozytor ma tylko 120 sekund, by przyjąć Twoje zgłoszenie i wysłać pomoc - czytamy w oficjalnym komunikacie ratowników.
To oznacza, że w większości przypadków, kiedy jeszcze trwa rozmowa, zespół ratunkowy już jest w trasie. Dyspozytor nadal zadaje pytania nie po to, by opóźniać działania, ale by ratować życie. Liczy się każda informacja: stan poszkodowanego, miejsce zdarzenia, potencjalne zagrożenia dla ratowników.
— Krzyk, wyzwiska, groźby... to też jest agresja. Agresja wobec dyspozytora to nie tylko atak fizyczny. Zaufaj nam. Pomoc naprawdę jest w drodze. W chwili, gdy Twoje życie lub zdrowie zależy od minut — my nie tracimy ani sekundy. Prosimy: zachowaj spokój. Daj nam działać. Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie. — podkreślają ratownicy.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.