25.04.2025 11:42 0 Materiał Partnera Materiał partnera
W Gdańsku długo czekano na taki sezon. Kibice Lechii przez lata mieli więcej powodów do frustracji niż do dumy. Środek tabeli, niestabilność, rozczarowania. Ale w sezonie 2018/2019 coś się zmieniło. Wreszcie wszystko kliknęło – od szatni po trybuny. Lechia nie tylko zdobyła Puchar Polski, ale też zajęła trzecie miejsce w Ekstraklasie. To był najlepszy sezon klubu w XXI wieku i jeden z najlepszych w całej historii.
Nowy trener Piotr Stokowiec przejął drużynę pod koniec poprzedniego sezonu. Miał czas na porządki. Postawił na dyscyplinę, organizację i konkret. Zbudował ekipę, która wiedziała, czego chce. Solidne wzmocnienia, bez wielkich nazwisk, ale z głową.
Lechia zaczęła sezon z przytupem. Wygrywała mecze, nie traciła wielu bramek. W pewnym momencie była nawet liderem tabeli. Co ważne, nie grała może porywającego futbolu, ale skutecznego i dojrzałego. Drużyna z Gdańska stała się trudna do złamania.
Jednym z bohaterów sezonu był Flavio Paixão. Portugalczyk nie tylko strzelał gole, ale też trzymał zespół mentalnie. Na boisku nie odpuszczał, poza nim był jednym z liderów szatni. Obok niego brylowali m.in. Lukas Haraslin – szybki i przebojowy skrzydłowy, oraz wspomniany Mladenović – grający na lewej obronie z ofensywnym zacięciem.
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym 2 maja 2019 roku. Przeciwnik – Jagiellonia Białystok. Mecz nie był wielkim widowiskiem, raczej szachami z elementami boksu. Dużo walki, mało klarownych okazji. Wszystko rozstrzygnęło się w doliczonym czasie gry. Wtedy bohaterem został Artur Sobiech.
Napastnik Lechii zdobył zwycięskiego gola w 95. minucie. Euforia wśród kibiców, łzy na ławkach. Lechia sięgnęła po pierwszy Puchar Polski w swojej historii. Gdańsk eksplodował z radości. Po latach czekania, po wszystkich niepowodzeniach, drużyna nareszcie zdobyła coś namacalnego. To było pierwsze trofeum zdobyte w XXI wieku przez Lechię.
Przez dużą część sezonu Lechia była liderem Ekstraklasy. Wydawało się, że może powalczyć nawet o tytuł. Ale w decydującej fazie sezonu coś się zacięło. Kilka remisów, kilka porażek i marzenie o mistrzostwie zaczęło się oddalać. Zakłady sportowe na to, że Lechia zdobędzie tytuł przestały być dostępne, bo strata do lidera była coraz większa. Mistrzem niespodziewanie został Piast Gliwice.
Ostatecznie Lechia zakończyła sezon na trzecim miejscu. Dla jednych to było lekkie rozczarowanie – bo przez długi czas wszystko wskazywało na coś więcej. Dla innych – ogromny sukces, biorąc pod uwagę, gdzie klub był jeszcze rok wcześniej. Ostatecznie to najlepsza pozycja Lechii w historii. Wcześniej ekipa z Trójmiasta zajęła 3. pozycję w 1956 roku. Wyżej nigdy nie była.
Sezon 2018/2019 był punktem zwrotnym. Lechia pokazała, że może walczyć z najlepszymi. Że ma potencjał, by liczyć się w grze o trofea. Ale był też lekcją – że droga na szczyt jest krucha, a sukces trzeba pielęgnować. W kolejnych sezonach nie udało się już powtórzyć tamtych wyników. Nie było kolejnego podium w Ekstraklasie czy Pucharu Polski. Ale kibice Lechii wierzą w to, że w końcu znowu będą świętować.