01.04.2025 14:30 6 OR/Straż Miejska w Gdańsku
Czasami nie warto sugerować się zachowaniem innych osób. Przekonał się o tym pewien 70-latek, który podrzucił na dzikie wysypisko swoje meble. Tłumaczył się, że „każdy coś tu podrzuca”, więc i on postanowił dorzucić coś od siebie. Niestety strażniczki, które to widziały, nie podzieliły tej logiki i ukarały go mandatem.
W sobotę, 29 marca o godzinie 18:20, patrol strażniczek jechał ulicą Bitwy pod Lenino. Przy jednej z wiat śmietnikowych funkcjonariuszki zobaczyły zaparkowany samochód, z którego starszy pan wyciągał fotele i odkładał je na dzikie wysypisko usytuowane przy chodniku. Strażniczki podjechały do mężczyzny i podjęły interwencję.
— Na widok funkcjonariuszy i błyskających świateł radiowozu sprawca podrzutu był wyraźnie zaskoczony. Przyznał, że wyrzucił meble, tłumacząc, że „wszyscy tu coś zostawiają”. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, kiedy odbywa się odbiór wielkogabarytów z tej lokalizacji. W trakcie rozmowy strażniczki wytłumaczyły 70-latkowi, że odpady wielkogabarytowe należy wystawiać w dniu wywozu tych odpadów do godz. 6:00 lub w dniu poprzedzającym, jednak nie wcześniej niż o godz. 21:00. Ewentualnie, jako mieszkaniec Gdańska może swoje odpady oddać do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), gdzie są przyjmowane bez dodatkowych opłat — informują gdańscy strażnicy miejscy
Starszy pan zawstydzony swoim zachowaniem, przyznał się do winy i przyjął nałożony na niego mandat. Zadeklarował również, że zabierze swoje meble i pozbędzie się ich tym razem w legalny sposób. Sprawa nieporządku przy Miejscu Gromadzenia Odpadów (MGO) została przekazana do strażnika dzielnicowego tego rewiru.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: redakcja@nadmorski24.pl. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.